Cała Polska żyła zdarzeniem, które miało miejsce w Brodnicy. W tej miejscowości mieszka Ryszard Rynkowski wraz z żoną Edytą i ich synkiem Ryszardem Juniorem. W zeszłym tygodniu doszło do dramatycznego zdarzenia. Gwiazdor groził pod domem bronią, że odbierze sobie życie. Na szczęście zainterweniowała policja i nikomu nic się nie stało. Jak donosi "Życie na gorąco", kłopoty w domu Rynkowskich zaczęły się już dawno temu.
Mimo tego sąsiedzi bronią gwiazdora. - Tutaj każdy go zna. Kiedy przyjeżdża robić zakupy, zawsze odpowiada na "dzień dobry". Gdy jakiś pijaczek poprosi go o pieniądze, nigdy nie odmówi - mówi mieszkanka miejscowości. O Rynkowskim same dobre rzeczy może powiedzieć również miejscowy proboszcz, któremu muzyk pomógł wybudować kościół. Dzięki występom Rynkowskiego zebrano odpowiednie fundusze. Jest jednak rysa na nieskazitelnym wizerunku artysty. - To nie jest pierwsza interwencja, choć dotąd nie było mowy o broni - zdradza anonimowy policjant z Brodnicy. - Tam od pewnego czasu był kłopoty rodzinne - donoszą mieszkańcy miasteczka. Menadżer muzyka twierdzi jednak, że jego klient miał po prostu gorszy dzień. W sprawie incydentu toczą się dwa postępowania śledcze.
Zobacz: Fani wspierają Rynkowskiego