Na przyjęciu po finałowym odcinku programu "X Factor" to Czesław Mozil (32 l.) był bez wątpienia największą gwiazdą. Jeśli gdzieś w klubie, w którym odbyła się pożegnalna impreza, rozbrzmiewał gromki śmiech, znaczyło to tylko jedno - ekipa z Czesławem na czele jest w pobliżu.
Juror niedługo jednak wysiedział w dusznych i nieco ciasnych pomieszczeniach. Szybko przeorganizował przyjęcie, robiąc konkurencyjną prywatkę na chodniku. Oczywiście otoczony był wianuszkiem kobiet. Ale tylko jedną ten znany miłośnik dam wybrał na królową nocy.
Patrz też: Malinowska i Horodyńska CHWALĄ Czesława Mozila za STYL
- Ile dziewczyn miałem? Szczerze? Ta liczba jest na pewno trzycyfrowa. Ja po prostu kocham kobiety - otwarcie mówi o sobie artysta w wywiadach.
Gwiazdor pięknie zaopiekował się swoją towarzyszką. Służył swym silnym ramieniem, prosił do tańca, zabawiał rozmową, spacerował, donosił napoje chłodzące, gdyż noc z niedzieli na poniedziałek była bardzo ciepła.
Jak nieoficjalnie dowiedział się "Super Express", królowa nocy na co dzień jest fryzjerką współpracującą z artystami. Czy tego wieczoru zadbała o niebanalny fryz Mozila?