Maria Czubaszek wystąpiła w dzisiejszym "Pytaniu na Śniadanie". Dziennikarka zdradziła, że wiele gwiazd koloryzuje w swoich biografiach. Zdaniem Czubaszek nie ma w tym nic złego - nie wszyscy mają ciekawe życie, a ważny jest czytelnik, to, żeby miał co czytać.
Oczywiście dziennikarka podkreśla, że warto zaznaczyć, iż trochę się podkoloryzowało. Czubaszek w swojej biografii koloryzowała i wcale się tego nie wstydzi. Skoro miała nieciekawe życie, to zadbała o czytelników i napisała alternatywny scenariusz swojego życia.
Zobacz: Waśniewscy się rozwodzą
Przy okazji Czubaszek wspomniała, że książka pewnej modelki, która opisuje sceny erotyczne, nie przypadła jej do gustu.
- Mnie nie interesuje czy ona miała orgazm w taksówce czy w lesie. Mnie to nie gorszy, bo ja się nie gorszę, ale fragmenty przytaczane przez media odrzuciły mnie. I tak pewnie nie sięgnęłabym po jej książkę.
Mowa o Ilonie Felicjańskiej i jej publikacji "Wszystkie odcienie czerni".