Moniki Richardson zaczęła pracę w TVP 2 w styczniu. Prowadzi tam autorski program kulturalny "Wstęp wolny". Udziela się też w TVP Info. Ale nie o takiej przyszłości w telewizji publicznej marzyła Monika i jak się okazuje, część jej szefów. Wszak szykowany jest dla niej gwiazdorski kontrakt, który - jak się mówi - opiewa na 20 tys. zł miesięcznie. A przecież TVP 2 nie po to wykłada taką kasę, by gwiazda nie bywała na wizji.
Patrz też: Richardson robi się na szczotkę (ZDJĘCIA!)
Jedną z najchętniej oglądanych produkcji TVP 2 jest poranny program "Pytanie na śniadanie". Mimo że jest tam gwiazd jak na lekarstwo, nie ma w nim miejsca dla Moniki.
Na jej drodze stoi bowiem szefowa pasma porannego Alicja Resich-Modlińska.
- Nie wszyscy wiedzą, że obie panie mają za sobą nieudaną współpracę przy programie "Orzeł czy reszta", który okazał się katastrofą. Produkcją tego show zajmowała się Modlińska. I jak wszyscy liczyła, że program z Richardson będzie dla spółki kurą znoszącą złote jajka. Niestety, stało się zupełnie inaczej i od tamtej pory nie ma mowy o współpracy obu pań - tłumaczy nam osoba z branży.
Patrz też: Richardson wraca do Dwójki
Szefostwo Dwójki rozważa więc, czy nie zatrudnić Moniki do prowadzenia teleturnieju dla dzieci. Popularna dziennikarka zastąpi prawdopodobnie Marzenę Rogalską (40 l.) w programie "Dzieciaki górą". Bo jak się okazało, Rogalska nie sprawdziła się jako gospodyni tego teleturnieju. Choć być może w wiosennej ramówce dostanie zupełnie inny program, byle tylko zrobić miejsce dla Richardson. Wygląda więc na to, że Monika ma w TVP mocne wsparcie i niezagrożoną pozycję. Co przełoży się zapewne na nowy, lepszy i gwiazdorski kontrakt.
A czy wy, drodzy Czytelnicy, również nie widzicie miejsca dla Moniki w paśmie porannym? Wypowiedzcie się w tej sprawie na portalu se.pl.