Ogień w "Dzień dobry TVN". Damian Michałowski zaserwował "dowcip"
Nerwowo w studiu "Dzień dobry TVN". Zamieszanie spowodował prowadzący program Damian Michałowski. Towarzyszyła mu jego telewizyjna partnerka - Paulina Krupińska. Prezenter TVN chciał być zabawny, ale chyba nieco przeholował ze swoim osobliwym dowcipem. Po kolei. Nietypowa sytuacja miała miejsce pod koniec śniadaniówki. Damian Michałowski postanowił nawiązać do tłustego czwartku. - Ile pączek ma kalorii? - zapytał dziennikarz. ". Gdy poznał odpowiedź (około 300 lub 350 kalorii), niespodziewanie chwycił za flamaster, wziął kartkę papieru i napisał na niej "350 kcal". - Ja wam teraz powiem, jak szybko spalić te kalorie - zapowiedział po chwili. To było tylko preludium do właściwej części "dowcipu". Nagle Damian Michałowski - ku zdziwieniu Pauliny Krupińskiej - wyjął zapaliczkę i podpalił nad zlewem kartkę. Szczerze mówiąc, znamy lepsze i - przede wszystkim bezpieczniejsze - metody robienia show w "Dzień dobry TVN". Nie zachęcamy nikogo do eksperymentów z ogniem.
Pod artykułem prezentujemy galerię: Paulina Krupińska Pokazała córkę. Skóra zdjęta z ojca?
Paulina Krupińska wkroczyła do akcji. "Jezus, Maria, Damian!"
To jednak nie był koniec "dowcipu". Do akcji wkroczyła Paulina Krupińska! - Uważaj, żeby nic się tam nie przypaliło. Zaraz nasze czujniki się włączą i będzie deszcz - przytomnie strofowała kolegę. Damian Michałowski nadal jednak był w świetnym humorze. - I można jeść dziś paczki. 350 kalorii leci - cieszył się, trzymając płonącą kartkę. Paulina Krupińska jednak była mocno zdenerwowana. Zaczęła wzywać Jezusa i Maryję! - Damian, rzuć to! - prosiła prezenterka TVN. - Jezus, Maria, Damian! - dodała, gdy ogień rósł. Gwiazdor TVN dalej jednak był w dziwnym nastroju. - Dzwoń po straż - nabijał się. Paulina Krupińska przytomnie odkręciła kran i zaczęła gasić ogień. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale warto pamiętać, że z ogniem nie ma żartów. Ile osób zginęło w pożarach i ile poniosło ciężkie poparzenia...