Sprawa ciągnie się już blisko rok i zaczęła od awantury domowej, która miała miejsce 30 grudnia 2018 roku. Wówczas Daniel M. miał nie wpuścić do mieszkania swojej dziewczyny i matki jego nienarodzonego wtedy dziecka. Policję wezwała jego teściowa, matka Eweliny.
Wtedy okazało się też, że Daniel M. miał przy sobie trzy gramy środków odurzających. Analizy chemiczne trwały bardzo długo i dopiero prawie po roku wiadomo, że Daniel M. trafi przed sąd.
Ma już dwóch adwokatów (w tym byłego Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości Janusza Kaczmarka), będzie odpowiadał z wolnej stopy.
Danielowi M. grozi kara w wysokości trzech lat więzienia. Póki co nie komentuje tej sprawy.