Sobota, pogodne popołudnie w Podkowie Leśnej. Ludzie spacerują, kupują choinki, robią świąteczne zakupy. Nagle naszym oczom ukazuje się niecodzienny widok - Olbrychski, który w czerwonej kurtce z kaskiem na głowie jedzie na niebieskim skuterze. Jedzie, chociaż według prawa nie może, bo nie ma prawa jazdy!
Zobacz: Bronisław Cieślak nie uwodził na Borewicza z 07 zgłoś się
W czerwcu aktor wsiadł pijany za kółko. Wpadł podczas rutynowej kontroli nieopodal swojego domu w Podkowie Leśnej. Miał 0,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Wiedząc, że nie ma szans na obronę, samowolnie poddał się karze. Sąd w Grodzisku Mazowieckim skazał go na trzy lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych i grzywnę 10 tys. zł. Ale jak widać, panu Danielowi wydaje się, że jest poza prawem. - Jeśli skazany otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, to nie ma mowy o tym, żeby mógł jeździć skuterem. Jeśli zostanie zatrzymany przez policję, weryfikowane jest, czy ma prawo jazdy, czy też nie - usłyszeliśmy w Komendzie Stołecznej Policji w Warszawie.
Według prawa sądowy zakaz dotyczy nawet skuterów, których pojemność silnika jest mniejsza niż 50 cm sześc.
Więc jeśli aktor wpadłby w ręce policji, mógłby nawet trafić za kraty. "Kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w art. 244 Kodeksu karnego.
Panie Danielu, opamiętaj się! Chyba nie chce pan spędzić emerytury w więzieniu?