Daniel Olbrychski w marcu 1967 poślubił aktorkę Monikę Dzienisiewicz, z którą ma syna, Rafała, a ten z kolei syna Jakuba i Antoniego. Kuba zmarł w wieku 28 lat. Chorował na schizofrenię, bliscy bardzo chcieli mu pomóc, ale chłopak nie chciał się leczyć:
Kuba chorował na schizofrenię, ale skłonienie go do leczenia było bardzo trudne. Mimo to, w ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami - zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej - napisał młodszy brat zmarłego wnuka Olbrychskiego.
Jak doszło do śmierci wnuka aktora? To tajemnicza sprawa. Jego brat opowiadał, że nie wie, co się z nim stało: - Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił.
Daniel Olbrychski wspiera teraz budowę Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży:
W placówce znajdzie się oddział pobytu stałego dla 32 pacjentów (tyle będzie łóżek na oddziale). Ponadto w placówce powstanie poradnia psychiatryczna. Cały budynek będzie miał 6 000 m2. Oprócz Centrum Psychiatrii zostanie tu przeniesiona i powiększona Klinika Onkologii - czytamy na stronie Dzień dobry TVN.
- To ważne, żeby pomagać chorym psychicznie dzieciom. To wszystko jest mi wyjątkowo bliskie, ponieważ mój nieżyjący już wnuk był chory psychicznie . To dla mnie jest rzecz bardzo istotna, żeby wyjść naprzeciw tej akcji. (...) Jeśli coś można zrobić, to róbmy. Nie bądźmy obojętni. Obojętność w każdej sprawie jest czymś strasznym, nieludzkim, a w wypadku tych bezbronnych istnień, wszystko trzeba zrobić, żeby im pomóc.
SPRAWDŹ: Rodzina Beaty K. komentuje jazdę autem po pijaku: "Bolesna lekcja życia"
Aktor zdradził, że jego wnuk zostawił przed śmiercią wiersz, który "jest i był bardzo wstrząsający".