Olbrychski gdzie tylko może, bije się w piersi i tłumaczy z haniebnej pijackiej jazdy samochodem. Z jego wyjaśnień wynika, że nieraz dosiadał konia "dzień po". - Zgodnie z art. 45 Kodeksu drogowego - Prawo o ruchu drogowym zabrania się jazdy wierzchem osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu. Policjant po zatrzymaniu takiej osoby może skierować sprawę do sądu, natomiast zgodnie z art. 87 Kodeksu wykroczeń osoba, która prowadzi pojazd inny niż mechaniczny, w tym przypadku tak kwalifikowany będzie wierzch, podlega karze aresztu lub grzywny nie mniejszej niż 50 zł lub maksymalnie 5000 zł - tłumaczy nam Krzysztof Ciołek, ekspert Wydział Ruchu Drogowego w KWP Lublinie i dodaje, że spowodowanie wypadku mogłoby zakończyć się nawet karą 4,5 roku więzienia.
Zobacz: Krupa ZACHWYCONA Biedroniem: To człowiek o wielkim sercu!
Miłośnicy koni również łapią się za głowę. - Nie powinno się wsiadać na konia po alkoholu! To trochę jak z jazdą samochodem, człowiek czuje się bardziej pewnie, przecenia swoje możliwości i to może się po prostu źle skończyć. Koń może poczuć się niepewnie i wtedy trudno przewidzieć jego zachowanie - mówi nam Henryk Ziółek, instruktor jazdy konnej. - Nie jest rozsądne, dlatego że koń ma dużo reakcji obronnych i nietypowe ruchy, jakie wykonuje człowiek pod wpływem alkoholu, mogą przestraszyć konia, może on zareagować gwałtownie, no i może dojść do wypadku - dodaje Jolanta Łapińska, lekarz weterynarii, zoopsycholog, behawiorysta.