Martyniukowie to królowie stylu lubiący rzeczy, od których bije luksusem. Danuta Martyniuk pokazała się kiedyś na ściance z torebką Louis Vuitton za 11 tysięcy, na co dzień zaś wozi się luksusowym mercedesem. Cóż, nikt nie wie dokładnie, ile zarabia Zenek, ale na pewno nie są to małe kwoty. Wystarcza, by pokrywać wszystkie zachcianki 31-letniego już Daniela. Chłopak jakoś nie garnie się do pracy, "rozwijając swoje pasje", w tym kurs nawigatora oraz prowadzenie knajpy. Ten ostatni interes już zresztą sprzedano, bo Martyniukowie doszli najwidoczniej do wniosku, że syn nie nadaje się do szefowania.
Luksus było widać także pod budynkiem białostockiego Sądu Okręgowego, gdzie w poniedziałek 21 września zakończyło się małżeństwo Daniela z Eweliną. Syn gwiazdora disco polo zadbał o wygląd i pojawił się przed obliczem sprawiedliwości w czarnych spodniach i białym, nieco wygniecionym, t-shircie na długi rękaw. Strannie wystroiła się także jego mama, Danuta, która wspierała jedynaka w tym ciężkim sądowym boju. Danuta postawiła na róż oraz torebkę Fendi. Po krótkim przejrzeniu luksusowych butików, widać, że to Fendi Kan U. Istnieje kilka odmian tego modelu, którego cena waha się w granicach 10 tysięcy złotych. Kosztowny dodatek, zwłaszcza gdy czyta się, co o rozwodzie myśli Daniel:
– Skończyła się moja gehenna. Nareszcie mam już to za sobą. Nie uważam, że przegrałem, bo to nie są duże pieniądze. Chyba się będę odwoływał, bo nie chcę jej dawać żadnych pieniędzy. Czuję się oszukany i złapany na dziecko przez tę cwaną dziewczynę – skomentował „Super Expressowi”.
Przypomnijmy, że Daniel ma płacić 2 tysiące złotych Ewelinie, a 1,2 złotych ich wspólnej córce - łącznie 3,2 złotych miesięcznie.
Może zatem wystarczy sprzedać torebkę mamy? Starczy na dwa miesiące alimentów i jeszcze trochę zostanie...