Darek Janik: Staram się zaskoczyć rozmówcę!

2020-05-14 2:05

Darek Janik, znany i lubiany dziennikarz i prezenter telewizyjny opowiada nam o pasji do swojej pracy, relacjach z gwiazdami i ambitnych planach na przyszłość. Niebawem pokaże się w nowej odsłonie.

Darek Janik prezenter telewizyjny

i

Autor: Materiały prasowe, Materiały prasowe

Jesteś dziennikarzem i prezenterem telewizyjnym z wieloletnim stażem. Jak ważny jest dla Ciebie własny wizerunek w mediach?

Moja praca jest związana w sumie z mediami od ponad 25 lat. Przez te lata pracowałem w różnych mediach i zarówno radiowych jak i telewizyjnych. Moim zdaniem to każdego indywidulana sprawa, ale ja zawsze zwracałem uwagę na własny wizerunek. Zawsze brałem odpowiedzialność za to co mówię, co robię i jak wyglądam. Staram się i przywiązuję wagę do tego PR-owo. Wiemy jak dziś ważne jest, aby budować też swoją markę, ale najlepiej ze swoimi widzami bądź słuchaczami. Na przestrzeni wielu lat wydaje mi się, że to mi się udaje bowiem miło mi się robi jak po 15 latach piszę słuchacz czy widz i wspomina program, który kiedyś prowadziłem a dziś z reguły to już osoby dorosłe mające rodziny. To znaczy, że chyba się zapisałem w ich pamięci pozytywnie.

Przed kamerą czujesz się jak ryba w wodzie. Co najbardziej kochasz w pracy reportera?

Tak to prawda (śmiech), mało powiedziane to choroba, a nazywam ją „mikrofonową”, a dlaczego? Dlatego, że od nastolatka z mikrofonem byłem związany. Prowadziłem już w szkole podstawowej bale, imprezy szkolne jako konferansjer i tak jest do dziś tyle, że już zawodowo prowadzę imprezy i gale jako konferansjer, prezenter. A co kocham oczywiście kontakt z ludźmi, wywiady. Nawet nie wiesz ile też narodziło się znajomości po spotkaniach , wywiadach czy też pracy z ludźmi. Tego uczucia się nie da opisać to tak jakby coś ci zabrano w życiu. Kiedyś miałem przerwę od mikrofonu i to była pustka w moimi życiu jak choroba, która cię niszczy. To dokładnie mogą się wypowiedzieć ci, którzy kochają „sitko” tak jak ja.

Coś Cię rozczarowało w pracy na przestrzeni ostatnich lat?

Rozczarowania w tej pracy zawsze są i będą. Najczęściej chyba wzloty i upadki. Takie każdy z nas ma i nie ważne czy jesteś „top”, czyli popularnym prezenterem czy też mniej. Zdarzają się też i takie podczas wywiadów, kiedy spotykasz kogoś kogo nie znasz a powiedzmy znasz tylko z mediów i kogo lubisz i szanujesz np. kiedy ty się przygotowujesz do pracy np. wywiadu i czekasz na spotkanie to taka osoba nagle na 10 minut przed postanowi, że „nie będzie z tobą rozmawiać bo jej się nie chce albo jest zmęczona”. Wtedy tracisz uwierz szacunek do takiej osoby skoro ona nie ma go do ciebie.

Przed zaplanowanymi wywiadami solidnie się przygotowujesz, wertując godzinami strony internetowe w poszukiwaniu najmniejszych szczegółów na temat swoich rozmówców, czy raczej idziesz na żywioł i zadajesz spontaniczne pytania pod wpływem chwili?

Oj nie nigdy nie idę na żywioł i nie wyobrażam sobie aby nie być przygotowanym do wywiadu. Po pierwsze mimo, że od 25 lat jestem w mediach i spotkałem na swojej drodze mnóstwo ludzi i gwiazd to też wiele razy artyści i zdarzało się ich zaskoczyć czymś o czym oni zapomnieli. Tak było kiedyś z Maryla Rodowicz, której zdałem pytanie po festiwalu telewizyjnym co robiła na plaży z Helena Vondráčková w 1977, a pani Maryla, że skąd to wygrzebałem. Oczywiście bywają jak to mówisz żywioły i tak miałem całkiem przypadkiem, kiedy idąc spotkałem Lihmala. Nie dość, że to jeden z moich ulubionych artystów i to jeszcze Jego, ale stwierdziłem mimo wszystko, że chciałbym, aby to spotkanie odbyło się kiedyś w cywilizowanych warunkach np. w studiu a nie w galerii (śmiech).

Ostatnimi czasy głównie przeprowadzałeś dla telewizji Polsat Music wywiady z gwiazdami. Masz swój sprawdzony sposób na wydobywanie od artystów skrywanych sekretów lub ekskluzywnych informacji?

Ostatnie 2 lata to intensywna praca w Polsat Music przy programie „Music Tour”. Nagraliśmy około 100 odcinków i tak naprawdę każdy weekend a czasami 4 dni w tygodniu szczególnie w okresie letnim były zajęte nagraniem programu, trasą i wywiadami. Nie mam sposobu zawsze staram się rozmawiać szczerze i też staram się nie ruszać prywatności rozmówcy. Oczywiście bywają też i rozmowy gdzie artyści czy też gwiazdy - nie lubię tego słowa (uśmiech) sami wypowiadają się na dane tematy ze sfery osobistej. Naturalnie zawsze mam też ukryte perełki , które zostawiam na koniec i staram się podpytywać i czekać na reakcje drugiej strony ,ale nie zawsze to się może miło skończyć (śmiech).

Często spotykasz się z tzw. „gwiazdorzeniem” ze strony rozmówców, czy to raczej epizodyczne sytuacje?

Myślę, że coraz rzadziej i nie wiem czasami jaki jest powód „gwiazdorzenia”. Czy zły dzień czy brak humoru, czy brak sukcesu jak inni albo po prostu „bo nie”. Wiele takich osób spotkałem i nie będę wymieniać z nazwiska czy pseudonimu bo show-biznes jest mały. Ja się nie obrażam o to ani też nie robię problemu z tego tytułu, ale następnym razem nie robię np. z takim artystą materiału. Pamiętam po Festiwalu w Sopocie niesamowita Sylwia Grzeszczak do 1 w nocy poświęciła każdemu z mediów chociaż parę minut mimo ogromnego zmęczenia i to bardzo doceniają media. Tak więc na szczęście jest mało takich artystów albo ja tego nie widzę lub staram się tego nie widzieć (śmiech)… Hmm, może powiem tak nie ze wszystkimi, ale są gwiazdy, na które trzeba czekać i to jest okropne. Bywają gwiazdy, które chętnie na luzie z tobą rozmawiają i nie chcą uciekać za 10 min. Często za gwiazdami są agenci, managerowie i oni z reguły decydują, ile nasza rozmowa może potrwać. Miałem kilka trudnych rozmów, a w sumie ich nie miałem bo artyści często urywali wywiady po 3 minutach i miałem wrażenie, że udzielili tego wywiadu bo nie mieli wyjścia albo, że patronat telewizyjny był i inaczej nie można tego nazwać. Cóż kwestia też humoru i podejścia artysty. Na szczęście jest większy procent tych, którzy chętnie rozmawiają niż tych co raczej unikają mediów czy wywiadów.

Co sądzisz o przyjaźniach w show-biznesie? Są realne, czy większość jest wykreowanych?

Przyjaźnie w show biznesie się zdarzają i są jak najbardziej. To prawda sam przyjaźnie się z wieloma osobami od nastu lat, ale wybacz nie będę tu cytował nazwisk, ale też jest dużo znajomości i nie koniecznie wykreowanych raczej się z tym nie spotkałem. Z wykształcenia jesteś prawnikiem. Czy nadal pracujesz w kancelarii? Tak to prawda zaraziłem się prawem jakieś 10 lat temu. Poszedłem na studia prawnicze i przetrwałem selekcję, później doktorat gdzie jestem w połowie, a może większej połowie drogi do zawodu adwokata. Inaczej nie wyobrażam sobie prawa bez praktyki i też znajduję czas na prace w kancelarii JST, gdzie pod okiem mecenasów zdobywam wiedzę praktyczną, która mi potem bardzo pomoże. A specjalizacja chyba a raczej na pewno prawo karne. Zresztą często możecie spotkać w świecie show-biznesu artystów z wieloma pasjami, np. Joanna Jabłczyńska popularna aktorka, która połączyła właśnie dwie pasje w swoim życiu to tak jak ja.

Jedną z Twoich pasji jest coaching. Jaką dziedzinę biznesu reprezentujesz jako trener?

Tak jestem też trenerem i jak najbardziej staram się przekazywać wiedzę jaką nabyłem przez 25 lat młodym adeptom dziennikarstwa. Tak staram się przekazywać swoim uczniom w liceum tajniki wiedzy, ale też wszystkim tym, którzy chcą uczestniczyć w moich szkoleniach. Dziedziny to tak naprawdę media, public relations, marketing, prawo czy też wystąpienia publiczne z kolegami i koleżankami z pierwszych stron gazet.

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?

Plany… Nie ukrywam, że trochę obecny wirus pokrzyżował plany wszystkim. Zacząłem prace i przygotowania do kolejnej edycji „Music Tour” szerzej związany z platformą Polsatu, ale zobaczymy jak będzie w obecnej sytuacji. W przygotowaniach drugi program, ale nie chcę o nim na chwilę obecną mówić (uśmiech)… No i najnowsze dziecko – projekt związany z coachingiem. W moim projekcie będzie kilka gwiazd i znów to słowo, którego nie lubię, z którymi będziemy tworzyć projekt, ale dopóki on nie będzie widoczny medialnie to nie mogę zdradzić szczegółów na chwilę obecną. Obiecuję jednak, że wrócimy do tego tematu. Zatem jak widzisz same znaki X (uśmiech).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki