Aktorka pokazała się niedawno podczas wielkiej imprezy pisma "Glamour". Jej obecność wzbudziła wielkie poruszenie. Głowę Darii, zamiast burzy przepięknych włosów, zdobiła kolorowa chusta.
- Ludzie szeptali, że jest po chemioterapii - mówi jeden z uczestników imprezy.
Na szczęście okazało się, że to tylko plotki.
- Nie, nie jestem po chemioterapii. To bardzo śmieszne - ciepłym i radosnym głosem skomentowała pogłoski aktorka. - Czuję się świetnie, naprawdę dobrze - dodała w rozmowie z "Super Expressem".
Daria pomimo wykańczającego jej organizm wirusa stara się żyć normalnie. Tryska energią i bardzo dobrym nastrojem. Co więcej, stara się wyrzucić z siebie złe wspomnienia, by móc żyć jak dawniej. W każdej sytuacji potrafi znaleźć coś dobrego.
- Mówiłam dziewczynom, że jak wyjdę ze szpitala na trzecią serię "39 i pół", to będę taka chuda, normalnie laska. I przyszłam. Ubyło mi 17 kilogramów - wyznała niedawno w wywiadzie dla "Vivy!".
Aktorka jest bardzo pozytywnie nastawiona do życia. Podkreśla, że nie jest osobą depresyjną. Wierzy też, że już do szpitala nie wróci.
Podczas tych trudnych chwil najważniejsze dla Darii było wsparcie przyjaciół i rodziny. Jej mąż przynosił jej filmiki z synkiem Iwo (1 rok), a koleżanki dbały o to, by codziennie miała pyszny domowy obiad. Pozytywne myślenie sprawia, że Daria dzielnie zwalcza swoją chorobę, nawet jeśli lekarze do końca nie mogą stwierdzić, co zaatakowało Widawską.