Daria Ładocha nie wytrzymała: “To jest CHORE”

2022-03-02 15:52

Daria Ładocha (40 l.) opowiedziała o nietypowych warsztatach, które odbyły się w szkole jej córki. Prezenterka telewizyjna nie kryła swojego oburzenia. „To jest chore” – grzmiała na Instagramie.

Daria Ładocha nie wytrzymała: “To jest CHORE”

i

Autor: AKPA

Daria Ładocha to prezenterka telewizyjna, dziennikarka kulinarna, autorka książek oraz trenerka kuchni tajskiej. Prywatnie jest mamą dwóch córek w wieku szkolnym. Influencerka postanowiła użyć mediów społecznościowych do podzielenia się pewną historią, która mocno ją zaniepokoiła. Dodatkowo ostatnio do klasy jej córki przyszedł tajemniczy mężczyzna i rozdał dzieciom niestosowne ulotki. Darii Ładosze puściły nerwy.

Zobacz: Agent Gwiazdy 2. Daria Ładocha wygrała!

Daria Ładocha opowiedziała o skandalu w szkole córki

W grudniu w szkole podstawowej moja córka miała warsztaty, jak powinna się malować. 13-letnie dziecko zostało pokierowane przez pracownika marki kosmetycznej, jakie kosmetyki ma kupić, gdzie się je kupuje, i że nie trzeba mówić rodzicom, bo są tanie i można je kupić z kieszonkowego. Dodatkowo pani w szkole namawiała nieletnie dzieci do pracy jako ambasadorki. Rozdała gifty, czyli kosmetyki za darmo, i zrobiła sobie post na stories ze szkoły. Moja córka wróciła do domu smutna, powiedziała, że nie chce się malować

- rozpoczęła opowieść. Po chwili dodała, że na wydarzenie zostały zaproszone same dziewczynki, które w tym czasie powinny uczestniczyć w lekcji wychowania fizycznego.

Dodam, że warsztaty z malowania, czyli jak powinny się dziewczynki malować w szkole, też były w czasie covidu. Obostrzenia są masakryczne, a tu pani przychodzi, maluje dziewczynki, w jednej klasie, wszystkie dziewczynki z 7 i 8 klas, a chłopcy byli na wuefie, czyli chłopcy mają lekcje, a dziewczynki są zwolnione, bo muszą wiedzieć, jak się malować i gdzie kupić kosmetyki. To jest chore

-wyznała. Daria Ładocha opowiedziała również o podobnym zdarzeniu, które miało miejsce niedawno.

Opowiem sytuację z dzisiaj u mojej 8-letniej Matyldy. W czasie lekcji przyszedł pan, nagle wtargnął do klasy, przypominam, że rodzice nie mogą wchodzić do szkoły, rozdał dzieciom ulotki, pani nie wiedziała, kto to jest i wyszedł. Nagle moje dziecko przychodzi ze szkoły i pokazuje mi, że ona jutro o 17 musi iść na taki specjalny event, który będzie trwał od 17 do 19, pokazuje mi tę ulotkę i tam jest napisane, że koszt eventu 120 zł. Myślała, że to obowiązkowe

- zakończyła.

Czy słyszałeś o podobnych sytuacjach? Daj znać w komentarzach.

Zobacz galerię: Gotowanie na żywo z Darią Ładochą

Sonda
Co uważasz o publicznym pokazywaniu się bez makijażu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki