Kochają go miliony widzów, fanów serialu "Świat według Kiepskich". Pełen życia Arnold Boczek gości w naszych domach od 15 lat. Jednak niewielu wie, że aktor od kilku lat zmaga się z cukrzycą i aktywnie walczy o nowoczesne leczenie dla chorych i poprawę jakości ich życia. W czwartek Dariusz Gnatowski wziął udział w marszu "Wysłuchajcie Nas. POMÓŻCIE. STOP otyłości w cukrzycy". Mimo że sam ma kłopoty ze zdrowiem, przeżył chwile załamania, poważną kontuzję nogi, przez jakiś czas jeździł nawet na wózku inwalidzkim, był jednym z najaktywniejszych uczestników.
- Potrzebujemy wsparcia państwa, ale są ku temu przesłanki ekonomiczne. To co ministerstwo wyda na nowoczesne terapie, potem nie wyda na renty, zasiłki czy też usuwanie skutków choroby, a jest ich naprawdę wiele. Chcemy ludzi ratować na poziomie profilaktyki, a nie wtedy, gdy trzeba już komuś ucinać nogę - nawoływał do Ministerstwa Zdrowia Dariusz Gnatowski podczas marszu.
Zobacz też: Świat według Kiepskich. Romans Halinki. Paździoch rozbije małżeństwo Kiepskich
Aktor, choć niechętnie mówi o sobie, nie radził sobie dobrze. W pokonywaniu przeszkód pomagali mu uczestnicy marszu, podawali rękę, gdy trzeba było wejść czy zejść ze schodów, torowali przejścia... Jednak Gnatowski woli mówić o problemach ogółu, a nie swoich. Bagatelizuje je. Zapytany o kłopoty ze wzrokiem, odpowiada: - Miałem zabieg, pękła mi żyłka, nic poważnego. Wszystko idzie ku dobremu.
Życzymy zdrowia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail