W ubiegłym roku Dariusz K. usiłował udowodnić przed sądem, że ma silną depresję. Muzyk dostarczył odpowiednie badania lekarskie, a także zeznał, że miał myśli samobójcze. Stan zdrowia muzyka ostatecznie ocenili biegli, których zdaniem oskarżony może poddać się leczeniu w zakładzie zamkniętym.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa postanowił nie odraczać skazanemu wykonania kary sześciu lat pozbawienia wolności. Wtedy to obrońcy K. postanowili wykorzystać ostatnią deskę ratunku i w sądzie odwoławczym wnosili o odroczenie wykonania kary. Na nieszczęście K. sąd nie znalazł powodów, by zmienić listopadowe postanowienie. Mężczyzna musi więc wrócić za kratki.
- Sąd wydał zarządzenie o wezwaniu skazanego Dariusza K. do dobrowolnego stawienia się we właściwej jednostce penitencjarnej w celu odbycia orzeczonej kary pozbawienia wolności; z zakreślonym terminem stawiennictwa do dnia 10 kwietnia 2018 r. - poinformowała "Super Express" Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Obrońcy Dariusza K. nie mogą już nic zrobić. Droga odwoławcza została wyczerpana.
ZOBACZ TAKŻE: Górniak sfałszowała podpis byłego męża i wywiozła syna? Szokujące oskarżenia Dariusza K.