Jak się dowiedzieliśmy, w najbliższy poniedziałek sprawa wpłynie do sądu. Pan Dariusz chciałby uporządkować kwestie finansowe, które wciąż czekają na załatwienie. A para rozstała się w 2009 roku. Rok temu Edyta i Darek po 5 latach małżeństwa rozwiedli się...
"Po prawie dwóch latach bezskutecznego oczekiwania na spotkanie, rzeczową rozmowę i decyzję mojej byłej żony w sprawie podziału majątku (posiadamy wartościową nieruchomość, która od kilku miesięcy stoi bezużyteczna i pusta) i spłaty wspólnie zaciągniętych kredytów na rozwój jej kariery (do tej pory opłaty w banku regulowałem ja, choć pani Edyta Górniak także jest do nich zobowiązana), zmuszony jestem oddać sprawę do sądu" – napisał Dariusz Krupa w oświadczeniu, które wczoraj po południu przesłał do naszej redakcji.
Patrz też: Edyta Górniak zaśpiewa dla ofiar katastrofy smoleńskiej
Jak udało nam się ustalić, pod umową kredytu zaciągniętego na poczet nowego początku kariery Edyty Górniak widnieją dwa podpisy, więc tak naprawdę oboje ponoszą konsekwencje. Zabezpieczeniem kredytu jest willa w podwarszawskim Milanówku. Warta jest około 3 milionów złotych.Zapowiada się trudna batalia sądowa, a przesłane do nas oświadczenie tylko obrazuje, jak daleko zaszły sprawy.
"Mam nadzieję, że prawomocny wyrok sprawi, że kwestie finansowe między nami zostaną szybko uporządkowane. Nie zamierzałem tego robić ani upubliczniać tego faktu (także ze względu na publiczny wizerunek matki mojego syna), jednak zmusiły mnie do tego błędne informacje pojawiające się w mediach, które szkodzą mojemu wizerunkowi, naruszają interesy mojej firmy i ranią moich najbliższych" – kontynuował w oświadczeniu Darek.
Jak dowiedział się "Super Express" podobny pozew złożyła w środę Edyta Górniak.
- Złożony w środę do sądu wniosek, zawiera żądanie podziału przez sąd majątku wspólnego z czasów małżeństwa z Dariuszem Krupą i dokonania wszystkich związanych z tym rozliczeń. Wniosek ten dotyczy, także wydania przez Dariusza Krupę ważnych dokumentów źródłowych o które zabiegamy od prawie roku. - mówi Super Expressowi Edyta Górniak
Gwiazda tłumaczy również powód tak drastycznego rozwiązania.
- Nie można było już dłużej czekać na dobrą wolę byłego męża, tym bardziej skoro najpierw zwlekał, potem odmówił przekazania niezbędnych do rozliczenia dokumentów - mówi gwiazda i dodaje - Przykro mi, że zamiast otrzymać dokumenty od Darka, dostaje pytania od mediów na temat naszych prywatnych spraw.