Śniegu po pas. Słońca ani widu. Zimno, czapki, szaliki, grypa... Przemoczone buty, w domu bez kaloryferów ani rusz. Tęsknimy za odrobiną ciepełka, za wiosną, o lecie już nie wspominając. Wszyscy! Rodzina Michalczewskich też. Właśnie wyjechali do ciepłych krajów, choć Darek mówi skromnie, że zrobił to dla ukochanej żony Basi (33 l.).
- Ja zimą lubię narty. A Basia ciepłe kraje - wyznaje słynny bokser.
Darek, Basia i ich pociecha Darek junior (4 l.) przemierzyli tysiące kilometrów, by znaleźć słońce. By nacieszyć się widokami i nowymi smakami.
- Zwiedzaliśmy Hawaje, szczególnie Honolulu, Los Angeles, Meksyk... - wymienia Dariusz Michalczewski.
Takie wakacje zimą to marzenie! Temperatura na Hawajach w tej chwili to 27 stopni powyżej zera. A jaka soczysta przyroda, a jaka przejrzysta woda. Kilka dni rodzina pływała luksusowym promem. Ten prom to w rzeczywistości pałac na wodzie, luksusowy hotel. Ma wszystko - teatr, kino, baseny, spa, klub nocny, butiki, kilka restauracji.
Basia i Darek byli za-
chwyceni.
A co małemu Darkowi podobało się najbardziej?
- Bardzo lubił się bawić w tamtejszym przedszkolu. Chyba luksus podobał mu się najbardziej - z uśmiechem na twarzy mówi były mistrz świata w boksie.
Niestety, to już koniec wakacji, ale zapewne, jak znamy "Tygrysa", z ukochaną rodziną z pewnością lada chwila wyruszy w kolejną niezwykłą podróż.