- Czeka mnie operacja nosa - ciężko wzdycha mistrz świata w boksie i dodaje: - Trzeba go udrożnić. Po kilku tysiącach krwotoków z nosa, które miałem, operacja to konieczność.
Michalczewski boksem zajął się jako nastolatek, na ringu niepokonany był przez kilkanaście lat, zyskał przydomek Tygrys, Tiger. Ale lata kariery, walki na ringu zrobiły swoje. Teraz Michalczewski musi zadbać o siebie, o zdrowie. Nie ukrywa, że pilnuje tego Basia, to Basia wysyła go do szpitala.
- Chrapię, więc przeszkadzam... - mówi żartem Dariusz, ale po chwili już poważniej dodaje: - Basia martwi się o mnie, o moje zdrowie.
Nawet wielki człowiek ma swoje słabości, ale Dariusz Michalczewski potrafi mówić o tym z klasą. Bokser, to nie jest tajemnicą, boi się lekarzy, pobierania krwi... - Boję się... operacji - mówi szczerze.
Na szczęście Basia jest tuż obok i wesprze męża w każdej trudnej chwili.