- Gdybym tylko mogła, dawałabym certyfikaty na bycie rodzicem, bo marnujemy fajne dzieciaki - mówi Dorota Zawadzka (47 l.).
Po "Superniani" przyszedł czas na "Świat według dziecka". To program, w którym usłyszymy nie tylko skargi rodziców na ich niesfornych potomków. Także przejmujące opowieści dzieci, które mówią o braku miłości, zrozumienia, uwagi, zainteresowania ich problemami.
- Często my, dorośli, nie zauważamy, że nasze dzieci mają problem, że cierpią - stwierdza Dorota Zawadzka.
- Przykładem może być rodzina, w której jest dziecko z ADHD. Mama wie, że ma chorą pociechę i kompletnie zapomina o tym, że jest jeszcze druga zdrowa, która też potrzebuje się przytulić, porozmawiać.
W programie nie zabraknie mądrych rozmów, ale też ściskających za serce wyznań małych ludzi: "Moja mama jest chora", "Moi rodzice się rozwodzą", "Nikt mnie nie rozumie"...
- W "Świecie według dziecka" mówić będziemy o różnych zagadnieniach, jak: przytulanie, płacz i niestety przemoc fizyczna. Jedna z dziewczynek ucieka do szafy, bo nie chce pokazać mamie, że płacze, a matka uważa, że jest mało kontaktowym dzieckiem, zamkniętym w swoim świecie. Przerażające jest to, że w rodzinie zdarza się przemoc i agresja. Zawsze, gdy się o tym dowiaduję, bardzo to przeżywam. Wydawałabym certyfikaty na bycie rodzicem, bo marnujemy ogromną szansę na dobre relacje z maluchami, a mamy bardzo fajne dzieciaki - mówi Dorota Zawadzka.
Podczas spotkań Zawadzkiej z dziećmi często obecni są specjalni goście - psycholodzy, lekarze, terapeuci.