Dawid Kwiatkowski u Kuby Wojewódzkiego został zapytany o obozy dla nastoletnich fanek. Na czym polegają i czy gwiazdor wykorzystuje swoją popularność, aby uwieść młode dziewczyny? Te pytania nasuwają się od razu. Nie mogło ich zabraknąć również w programie Wojewódzkiego. "Dziewczynki płacą po 2.599 zł, żeby spędzić z tobą czas. W cenie jest wizyta Dawida Kwiatkowskiego, pigułka gwałtu i prezerwatywa" - prowokował dyskusję showman.
Obozy Dawida Kwiatkowskiego dla fanek - kilka mitów i fakty
Dwutygodniowe wakacje spędzone z idolem dla niektórych wydają się podejrzane. Jednak nie dla ich organizatora. Dawid Kwiatkowski u Kuby Wojewódzkiego postanowił rozwiać wszystkie mity dotyczące obozów.
- Nie wiem w ogóle, czemu zrobiła się ta cała afera wokół obozów, które organizujemy już dwa lata - zaczął swój wywód wokalista. - To są obozy muzyczno-edukacyjne. One uczą się tam muzyki, ja nie jestem tam sam. Jest mój nauczyciel śpiewu, mój zespół, uczą się gry, tańca, aktorstwa. Od ósmej do dwudziestej pierwszej plan mają tak napięty, że nie mają chwili, żeby usiąść. I potem wracają do domów, a my dostajemy maile od rodziców, że dziecko wróciło najszczęśliwsze na świecie. Cała nagonka... nie wiem, co się stało - tłumaczył muzyk
Dawid Kwiatkowski przyznał, że faktycznie odwiedza swoje fanki w pokojach, ale są to krótkie wizyty, które polegają na robieniu sobie wspólnych zdjęć i rozdawaniu autografów. Wokalista wizyty z fankami kończy przed godziną 22.
- Nie po 22. Jakieś plotki poszły, ale nie. Ja tych pokoi mam 40, do każdego wchodzę, zrobimy sobie zdjęcie, one mają płyty, które chcę podpisać. Ja to robię przez 5 godzin - tłumaczył muzyk.
ZOBACZ: Dawid Kwiatkowski ma konkurencję! Debiutuje nowe ciacho! ZOBACZ TELEDYSK
a takie sklejki od Was łapie... jak wrażenia? #kubawojewodzkishow
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Dawid Kwiatkowski (@kwiatkowsky) 5 Kwi, 2016 o 3:13 PDT