Dawid Narożny wierzy, że tym razem będzie inaczej!
Czyżby Dawid Narożny nie nauczył się, że praca z żoną w jednym zespole nie służy rodzinie? Kilka miesięcy temu do swojej nowej formacji Dawid Narożny Piękni i Młodzi, zaangażował oceną ukochaną. Joanna Narożna od lutego jest DJ-ką. Póki co ten układ się sprawdza, a wokalista twierdzi, że tym razem będzie inaczej. – Z poprzedniego zespołu zostałem wywalony na pysk, ale tworząc numer, który przebił się w sieci i na listach przebojów, podniosłem się jak Feniks z popiołów. Największą siłę daje mi moja żona, która wspiera mnie na każdym kroku, ale mam też dużo samozaparcia, więc idę do przodu. Były głosy z zewnątrz, że nie powinniśmy z Joanną razem pracować, ale ja mam w życiu twarde zasady. Nie wyobrażam sobie jeździć po koncertach, gdzie jest wiele pokus. To jest branża rozrywkowa w każdym stopniu. Nie wyobrażam sobie, żeby jeździć bez żony. Tak jest mi dobrze i tak wygodnie. Joanna trzyma mnie w ryzach i ja ją też. Wierzę, że praca nas nie poróżni – mówi „Super Expressowi” Dawid, który z nowym składem wylansował, m.in. hit, pt. "Alkoholiczka".
Muzyk nie boi się, że przez pracę straci drugą żonę
Kiedy on i Asia są w trasie koncertowej ich synkiem Marcelem zajmuje się najczęściej teściowa. – Marcelek nie jeździ z nami na koncerty. To nie są miejsca dla dzieci. Nie wyobrażam sobie ciągnąć synka w trasę, podczas której gramy trzy koncerty i robimy setki kilometrów. Jesteśmy spokojniejsi jak zostaje pod opieką rodziców Asi, zdarza się, że moja mama czasem pomaga – opowiada nam gwiazdor disco.