Caroline Derpienski nieco przystopowała ze swoimi działaniami w Polsce, a przynajmniej tak można by wnioskować po zmniejszonej liczbie publikacji na jej temat. "Dolarsowa królowa", która swoim kontrowersyjnym zachowaniem i ekstrawaganckim wyglądem szokowała opinię publiczną, znowu daje o sobie znać - po nieco dłuższej przerwie. Udzieliła wywiadu Pudelkowi i od razu przywaliła z grubej rury, komentując ostatnie konflikty i zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, gdzie na co dzień mieszka. Caroline Derpienski stwierdziła, że "pewne przeciwieństwa mają teraz konflikty". - Chodzi mi o przeciwieństwa etniczne, ja tam kocham wszystkie różnorodności, bla bla bla, ubieram wszystkie typy kobiet - dodała. Potem przyznała, że bliżej jej do Partii Republikańskiej. Zresztą Derpienski chwaliła się w przeszłości wspólnym zdjęciem z Donaldem Trumpem, który miał podobno skomplementować jej urodę. Co ciekawe, celebrytka myślała nawet o wręczeniu złotego popiersia Trumpowi, do czego miał namawiać ją jej zespół. - Ja nie jestem osobą kompetentną, żebym wypowiadała się na tematy polityczne. Jestem zwykłą p*ndą i głupią blondynką, więc co mam do polityki - powiedziała w Pudelku z nutką sarkazmu.
Dawno niewidziana Caroline Derpienski powraca. Od razu przywaliła z grubej rury! W tle straszny konflikt
Na kogo więc Caroline Derpienski oddałaby głos w wyborach prezydenckich w USA? Modelka nie ukrywa, że byłby to głos właśnie na Donalda Trumpa. Dlaczego? Bo... obiecał przywrócenie pokoju na ziemi. "Ja jestem bardziej team Trump", powiedziała Caroline Derpieński z rozbrajającą szczerością.
- Obiecał, że pierwszego dnia jak wygra, zakończy wojnę w Ukrainie i ja jako osoba, która uwielbia wszystkich naszych sąsiadów, którzy robią nam wspaniałe usługi kosmetyczne, to ja po prostu chcę, żeby ta wojna się zakończyła i wiem, że Trump to zrobi - podsumowała Caroline Derpieński w rozmowie z Pudelkiem.
Oczywiście nie był to jedyny temat, który celebrytka poruszyła w rozmowie z portalem. Pozostaje pytanie, czy znowu media zaczną się o niej rozpisywać, czy to tylko jednorazowy "występ" i Derpienski wróci do codziennego życia w Stanach. Czas pokaże.