Właśnie w Polsce ukazała się Twoja biografia zatytułowana „Face It” Czy długo pracowałeś nad tą książką?
Och, pracowałam nad nią przez jakiś czas z kilkoma osobami. Niektóre fragmenty pisałam sama, a potem poskładaliśmy wszystkie kawałki razem, wiesz, jak to jest.
Dlaczego wybrałaś tytuł „Face It”?
Cóż, myślę, że wybrałam go ze względu na te wszystkie portrety, które fani dawali mi przez lata. Podobała mi się ich interpretacja oraz osobiste przywiązanie fanów. Uznałam to za bardzo wzruszające. Właśnie te portrety twarzy uznaję za najbardziej bezpośredni przykład i wyjaśnienie tego tytułu. A także „Face It” to po angielsku „zmierz się z tym”. Wiesz, trzeba żyć, a czasem trzeba zmierzyć się z faktami, trzeba stawić czoła prawdzie i patrzeć realistycznie. I jako artystka odkryłam, że jest to wspaniała i fundamentalna idea.
Czy jest szansa, że będzie druga część tej biografii? Wydaje się, że mogłabyś opowiedzieć jeszcze o wielu więcej rzeczach.
Tak, to prawda, mam jeszcze mnóstwo wspomnień, którymi mogłabym podzielić się z ludźmi. Założyłam sobie, żeby w większości była to beztroska i pozytywna historia, chociaż są mroczne rzeczy, mroczne wydarzenia, o których także mówiłam. Chciałam przekazać, że warto mieć wolę trwania i myślenia. A idea posiadania celu w życiu nie zdarza się często, nie zawsze jest idealna i nie zawsze łatwa. Ale ważne jest, aby wstać i zająć swoje miejsce lub zrobić to, co uważasz za ważne. I czasami jest to łatwe, a czasami trudne. A jeśli chodzi o drugą książkę, nie jestem pewna, ale myślę, że mój partner Chris Stein, pracuje nad swoją książką.
Czy jest jakieś wspomnienie, które umieściłaś w książce, o którym teraz byś nie napisała i trochę go żałujesz?
Nie, może na początku, kiedy książka się ukazała, byłam trochę niespokojna lub zastanawiałam się, czy popełniłam jakiś błąd. Zrobiliśmy przed pandemią dużo eventów, podczas których pokazywaliśmy zdjęcia, rozmawialiśmy o niej, a także odpowiadaliśmy na pytania od publiczności. Więc raczej nie ma w niej fragmentów, których teraz się wstydzę, albo które chciałabym wykreślić. Były momenty, że tuż po premierze czułam się trochę nieswojo i martwiłam się, ale przezwyciężyłam to.
Zawsze byłaś zaangażowana w sprawy społeczne. W Polsce toczy się szeroka dyskusja na temat praw osób LGBT, zawsze ich wspierałeś i jesteś jedną z ikon tego środowiska. Jak ono się zmieniło od początku twojej kariery w latach 70. aż do teraz?
Wystarczy, że spojrzysz teraz na to, ile na listach przebojów jest teraz kobiet czy artystów LGBT, a ile było kiedyś. Jak to zobaczysz to ta zmiana jest wspaniała i bardzo, bardzo oczywista i to otwiera oczy na to jaki postęp dokonał się przez ostatnie lata. Myślę, że to bardzo ważne, ale muszę też szczerze powiedzieć, że ja od samego początku nigdy tak naprawdę o tym nie myślałam. Po prostu zawsze patrzyłam na osobę jako osobę, a nie przez pryzmat jej seksualności. Myślę, że seksualność to twoja sprawa, to ty i to twoja natura i oczywiście to kształtuje nasze myślenie, ale tak naprawdę nie zawsze definiuje, kim dana osoba jest. Myślę, że twoja seksualność jest darem, jest naturalna i nie można jej kwestionować ani wykorzystywać w zły sposób. Obecnie środowisko LGBTQ jest w dobrym stanie, dzięki Bogu. Myślę, że tragedia polega na tym, że ludzie krzywdzą się nawzajem z powodu seksualności, rasy czy religii. To jest tragiczne i powinniśmy to przezwyciężyć i powinniśmy tego unikać. W każdej możliwej sytuacji nie potrzebujemy tych problemów, bo mamy inne. To pokazała pandemia, to jest problem, który dotyczy nas wszystkich, nie oszczędza tak samo osób LGBTQ, czarnoskórych itp. Tak właśnie o tym myślę.
Zespół Blondie odrzucił ofertę występu na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi z powodu rosyjskiego prawa ograniczającego wolność homoseksualistów. Czy teraz odmówiłabyś ponownie wzięcia w nich udziału?
No tak, wiem, że to był właściwy wybór. Nie widzę, żeby teraz się takie rzeczy działy, ale gdyby to się znowu działo, gdyby to się powtórzyło, to podjęłabym taką samą decyzję.
Wspomniałaś, że Chris także pisze książkę? Uchylisz rąbka tajemnicy, czego można się po nim spodziewać?
Robi prawdziwą kronikę wszystkich tych rzeczy, które zrobiliśmy i pisze o wszystkich ludziach, których spotkaliśmy i z którymi pracowaliśmy. To o wiele dokładniejszy zapis wszystkiego, co się wydarzyło w naszym życiu osobistym i zawodowym. I zakładam, że kontynuacja książki musiałaby być pisana w partnerstwie. Do tych wszystkich rzeczy, o których on by pisał dałabym moją, może nie do końca interpretację, ale odniesienie do wszystkich tych rzeczy, o których on pamięta i o których pisze. Szczerze mówiąc myślę, że niestety ma on dużo lepszą pamięć niż ja (śmiech) i jest bardzo dobry w szczegółach. Moje pisanie jest zazwyczaj trochę bardziej filozoficzne, więc myślę, że tak powinniśmy do tego podejść.
Miałaś zaplanowanych wiele spotkań autorskich, które zostały przełożone przez pandemię. Czy to był dla ciebie trudny czas?
Tak, to było okropne i myślę, że wszyscy mamy w tym względzie takie same doświadczenia. To sprawiło, że planeta stała się jeszcze mniejsza niż wcześniej. Ten czas zredukował nas, o wiele bardziej, do naszej zwierzęcej natury i do stanu, w którym jesteśmy tak bezbronni. Ale przechodzimy przez takie rzeczy, po prostu przez nie przechodzimy. Taka jest natura istot żywych, ludzi i stworzeń, aby przetrwać. Wielu z nas przeżyło, niestety nie wszyscy, ale jest to świetna lekcja, choć oczywiście wolałbym, żebyśmy jej nigdy nie musieli odbyć. Ale nie jest to nowość w historii rasy ludzkiej. We współczesnym świecie zawsze mieliśmy plagi i przeszliśmy przez nie, musieliśmy je znieść i musimy iść do przodu. I cieszę się, że teraz właśnie to robimy. Wierzę, że niebawem dane mi będzie spotkać się z fanami na całym świecie.