- Piesek jest u mnie i ma się bardzo dobrze. Nazwałem go Franek - zdradził aktor w rozmowie z "Super Expressem". - Jest już wyleczony i na szczęście został zaakceptowany przez mojego drugiego jamnika.
Kilka tygodni temu Paweł Deląg, jadąc na Mazury na plan zdjęciowy komedii szpiegowskiej "Komisarz Blond i wszystko jasne", znalazł przy drodze porzuconego pieska. Okazało się, że młody jamnik miał skręconą łapkę. Deląg wiedział, co robić. Nie mógł przecież pozostawić biednego szczeniaczka na pastwę losu. Bez namysłu wziął go do swojego auta i zawiózł do weterynarza. I bardzo pragnął go przygarnąć, ale bał się, że jego pies może nie zaakceptować nowego jamnika.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Psy baraszkują teraz razem.
- To normalne, że pomaga się bezbronnym zwierzętom - tłumaczy nieśmiało Deląg.