Derpienski zdjęła doczepy i pochwaliła się w sieci "naturalnymi włoskami". Internauci nie dowierzają
Caroline Derpieński pokazała swoje naturalne włosy. Przynajmniej tak twierdzi. Zamieściła na InstaStory relację z wizyty w salonie fryzjerskim, gdzie miała zdjąć doczepiane pasma i zostawić jedynie swoje naturalne kosmyki. I tu już zachodzi pewna sprzeczność, bo przecież platynowy kolor blondu, jaki wybrała dla siebie celebrytka, jest niemal na pewno dziełem fryzjera-kolorysty.
Niektórzy internauci jednak nie dowierzają, że to, co zostawiła, to sama natura. Włosy Caroline Derpieński nadal są bowiem bardzo gęste, lśniące i wyglądają bardzo zdrowo, choć po miesiącach, jeśli nie latach farbowania i noszenia doczepów, może się to wydawać niemożliwe. Więc oprócz komplementów dorllarsowa królowa zebrała także nieco złośliwych uwag o zamianie, a nie zdjęciu doczepów.
Internauci komentują salon piękności. Zbyt skromny jak na dollarsową królową
Złośliwcy zwrócili także uwagę na inny szczegół, niezwiązany bezpośrednio z fryzurą celebrytki. Przyjrzeli się bowiem bardzo dokładnie salonowi piękności, w którym Caroline oddala się zabiegom. Otóż nie odpowiadał on wyobrażeniom obserwatorów o luksusowym studio. I rzeczywiście, wnętrza pokazane na zdjęciach wyglądają dość zwyczajnie. Na pewno zbyt zwyczajnie, jak na potrzeby królowej luksusu. Ale wygląda ładnie w nowej fryzurze, zobaczcie efekty metamorfozy w galerii i oceńcie sami.