Krzysztof Rutkowski zabrał syna na akcję
Niedawno pisaliśmy o wielkiej fecie urodzinowej Krzysztofa Rutkowskiego juniora. Syn sławnego detektywa miał imprezę tematyczną, oczywiście w klimacie policyjno-wojskowym. Chłopak chce w przyszłości zajmować się tym samym co jego znany ojciec.
Jednak, jak wiadomo "czym skorupka za młodu nasiąknie..." więc Krzysztof Rutkowski postanowił zabierać swojego syna na akcję już teraz. W podcaście "Pogadamy, Zobaczymy" ujawnił sensacyjne kulisy swojej pracy. W rozmowie z Patrykiem Wołoszem Krzysztof Rutkowski opowiedział, że podczas niedawnej akcji poszukiwawczej Grzegorza Borysa towarzyszył mu syn.
Detektyw nie widzi w tym nic złego. Na pytanie, czy zabranie dziecka na poszukiwania potencjalnie niebezpiecznego przestępcy jest bezpieczne, Rutkowski bez namysłu odpowiedział, że jak najbardziej."W tym przypadku nie było żadnego zagrożenia, ponieważ ja z góry założyłem, że szukamy trupa" powiedział. Zaznaczył, że wiedział o tym zanim jeszcze policja nie wykluczyła, że poszukiwany nie żyje, bo "nigdy się nie myli".
"On ma dziesięć lat. Był na akcji jednej, drugiej, trzeciej... Ostatnio do mnie podchodzi, gdy byliśmy w Gdyni na działaniach, wychodzi z TUR-a, samochodu pancernego, którym również biuro dysponuje, i mówi: "Szefie, mogę szefa na słowo poprosić" - dodał z dumą Krzysztof Rutkowski.