Deynn i Majewski po aferze z siostrą musieli udać się do psychologa

2018-04-03 15:17

Deynn i Majewski po aferze z siostrą, Klaudią Surmą, musieli udać się po pordę do psychologa. Opowiedzieli o tym w nagraniu 'live' na Instagramie. To jednak nie koniec! Para przeżyła również duchowe odnowienie, o czym świadczą ich najnowsze tatuaże.

Deynn i Majewski

i

Autor: East News

Deynn i Majewski po aferze z siostrą wyjechali do Stanów Zjednoczonych. Przed wyjazdem wzięli ślub i zrobili sobie gangsterską sesję zdjęciową. Sto dni po zniknięciu z portali społecznościowych powrócili, by opowiedzieć o zmianach w ich życiu. Teraz regularnie wrzucają zdjęcia i relacje 'live' na Instagramie, gdzie odpowiadają na pytania internautów. W jednym z ostatnich 'wystąpień' fanka zapytała ich wprost, czy po kłótni z Klaudią Surmą, przez którą stracili kontrakty reklamowe, musieli skorzystać z pomocy psychologa. Okazuje się, że tak!

- I nie ma w tym nic złego - wyjaśnił Daniel Majewski, który dodał jeszcze, że rozmowa z psychologiem pozwoliła im spojrzeć na sprawę z zupełnie innej perspektywy. Bloger polecił wizyty w gabinecie psychoterapeuty, wszystkim tym, którzy zmagają się z problemami.

Deynn i Majewski - nowe tatuaże to znak nawrócenia

W jednym z instagramowych nagrań na żywo Deynn i Majewski wyjaśnili znaczenie nowych tatuaży, które pojawiły się na ich twarzach. Okazuje się, że są one wynikiem ich mistycznych przeżyć. Jeden z nich to symbol buddyjskiej karmy.

- Życie nas bardzo pokopało. Dużo ludzi chciało nas zranić, wykorzystać nasz ból, nasze cierpienie, chcieliśmy dalej wojować w naszym stylu. Jednak pewnego dnia coś nam strzeliło do głowy, że to znak od Boga, że chciał nam pokazać tą sytuacją, że nasze zachowania nie było zawsze takie jak powinny być. Wytatuowaliśmy sobie tę karmę po to, żeby zawsze pamiętać, że wszystko wraca. Mamy wspólny tatuaż z najtrudniejszego dla nas czasu - słyszymy na nagraniu.

Na twarzach Marity i Daniela pojawiły się również krzyże. Blogerzy wytłumaczyli to tym, że się nawrócili.

- Aż sami nie możemy wyjść z podziwu. Mamy wspólny krzyż. Nigdy bym się nie spodziewał, że jakiś tatuaż będzie wiązał się z wiarą - mówił Majewski - Zaczęliśmy rozmawiać przypadkowo o różnych religiach, nie tylko o chrześcijaństwie. Myśleliśmy o tym, kto to sprawił, że to wszystko się posypało. Doszliśmy do wniosku, że należy wierzyć, niezależnie w co. Pomogła nam ta wiara, nie sądziliśmy, że z naszych ust padną takie słowa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki