W publicznym wpisie Klaudia Surma opublikowała print screeny konwersacji z Deynn. Zaznaczyła przy okazji, że chce pokazać fanom blogerki, że wszystko jest przez nią robione pod publikę. Klaudia opisała również awanturę, podczas której wezwała do mieszkania policję. Po incydencie postanowiła ona wyprowadzić się z Warszawy i wrócić do Świdwina. Więcej na temat konfliktu Deynn i jej siostry dowiecie się tutaj.
Deynn, po zarzutach jakie wystosowała jej siostra, postanowiła zablokować możliwość dodawania komentarzy na swoim profilu instagramowym. Blogerka zaapelowała także do dotychczasowych obserwatorów. Napisała, że nie życzy sobie hejtowania, dopóki ludzie nie poznają jej wersji wydarzeń. - Żaden hejt nigdy mnie tak nie zabolał, jak ta cała pięknie uformowana akcja na chwilowe bycie na szczycie, na chwilowe nagranie kosmicznych statystyk i pokazanie ile osób jest zainteresowanych jej osobą - czytamy na profilu instagramowym Deynn.
Kilka godzin później pojawił się w sieci filmik, na którym widzimy wyraźnie zasmuconą Deynn: - Wiecie co? Wiem, że czekacie na mój komentarz, ale takiego nie będzie. Nie mam ani sił, ani ochoty. Nigdy nie sądziłam, że coś takiego może zrobić komuś własna siostra, własna rodzona siostra. Może się kiedyś do tego odniosę, ale dziś wysiadam. Do zobaczenia! - powiedziała Deynn.
ZOBACZ TAKŻE: Deynn atakowana przez siostrę? Jest odpowiedź blogerki: Własna do jasnej cho***y siostra