Deynn w tarapatach! Firma kosmetyczna wstrzymuje przekazywanie pieniędzy. Mówią o nieprawidłowościach

Deynn, czyli Marita Surma, razem ze swoim mężem, Danielem Majewskim, zaczynali jako wytatuowani trenerzy, którzy przekonywali, że "trening bez diety jest jak seks bez kobiety". Cóż, mimo upływu lat w ich podejściu do życia nie zmieniło się wiele, faktem jest, że przybyło im trochę pieniędzy. Wydali nawet książkę (!), a Deynn, gdy już zamiotła pod dywan wszystkie rodzinne afery, wzięła się za bycie blogerką od makijażu. Doczekała się nawet "własnej" linii kosmetyków, która, jak często bywa w takich sytuacjach, była "jej" jedynie z nazwy - przecież właściwie żadna z gwiazd nie posiada na własność laboratoriów czy zakładów faktycznie produkujących kosmetyki. Użyczają im jedynie swoich nazwisk.

Tak też stało się z Deynn i marką Skin79. Influencerka współpracowała z firmą, sygnując linię kosmetyków swoim pseudonimem. Dość nagle współpraca dobiegła końca, a blogerka tłumaczyła niejasno, że "nie znaleźli porozumienia w wielu kwestiach". Nieco więcej szczegółów podała sama firma, która oskarżyła Maritę i Daniela o nieprawidłowości w przelewach na cel charytatywny. Układ był prosty: część zysku ze sprzedaży kosmetyków miała iść na fundację Unicorn (należącą do Deynn i Majewskiego!), o czym informował specjalnie stworzony licznik na stronie internetowej.

Skin79 sugeruje jednak, że nie odnotowano ostatniej wpłaty, a licznik wygląda na sterowany ręcznie - czyżby więc ktoś celowo go zaniżył? - Z dniem 18.05.2020 przestaliśmy przekazywać 10% ze sprzedaży serii DEYNNBEAUTY LOVES SKIN79 fundacji Unicorn. Powodem jest nieuwzględnienie naszych ostatnich wpłat w kwocie: 10 950 zł na liczniku wpływów fundacji zamieszczonym na stronie internetowej fundacji. Nieznany jest mechanizm przestawiana tego licznika... Czy on działa rzeczywiście na wpłaty, czy ktoś go przesuwa ręcznie? Chętnie byśmy poznali wyjaśnienia Fundacji, na jakiej zasadzie działa ten licznik, bo sposób jego działania budzi nasz niepokój - napisano na Instagramie.

Na dodatek, żeby jeszcze bardziej upokorzyć influencerkę, firma Skin79 potwierdziła, że Deynn jest "właścicielką" kosmetyków tylko z nazwy. Receptury i produkcja należą do nich, a nie do blogerki...

Myślicie, że tę aferę też zatuszuje - jak i poprzednie?

Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj >>>