Aktorzy udali się na wyspy Galapoagos aby nakręcić Sylvię Earle, morską biolożkę. W trakcie nurkowania nagrodzony w zeszłym roku Oscarem aktor miał problemy z tlenem w swojej butli. Gdyby nie szybka pomoc ze strony Nortona, zważywszy na głębokość, na jakiej się znajdowali, DiCaprio nie miałby szans na przeżycie.
Gazeta wspomina, że to nie pierwszy raz, gdy DiCaprio cudem unika śmierci (np. zaatakował go rekin w RPA oraz miał problemy ze spadochronem podczas jednego ze swoich skoków.
Zobacz także: Były dziennikarz zmienia swoje życie, został gejowskim aktorem porno!