Anita i jej mąż Łukasz dbają, by ogień w ich sypialni nigdy się nie wypalił. Mimo że są razem od czasów liceum wciąż patrzą na siebie z pożądaniem i miłością, a w ich życiu nie brakuje fantazji. Nawet ich znajomi twierdzą, że po prostu są dla siebie stworzeni.
- Uwielbiam bieliznę erotyczną. Chętnie wybieram ją sama, ale często dostaję komplety również od Łukasza. Mój mąż ma tak doskonałe oko, że kiedy kupuje seksowne ciuszki dla mnie jeszcze nigdy się nie pomylił, co do rozmiaru, mogę więc w tej kwestii całkowicie zdać się na niego, choć bywa, że do sex-shopu chodzimy razem - zdradza „Super Expressowi” DJ Sofi.
Zakochani w sobie małżonkowie dbają też o odpowiedni nastój.
- Urządzamy sobie kolacje przy świecach przy nastrojowej muzyce. Fajnym wstępem do udanego wieczoru we dwoje jest masaż zapachowymi olejkami. Żadne z nas nie wstydzi się i nie krępuje swojego ciała, nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. Otwarcie rozmawiamy o swoich potrzebach i spełniamy je nawzajem. Czasem wystarczą tylko spojrzenia i już wiemy, czego chcemy - mówi Anita.
Para na co dzień okazuje sobie miłość nawet w drobnych, codziennych gestach. DJ Sofi twierdzi, że razem z mężem czułość okazują sobie w obecności córki, żeby wiedziała, że jej rodzice się kochają.
- Jest między nami wyjątkowa bliskość i więź. Przyciąganie dusz i ciał. Całujemy się i przytulamy przy naszej córce. Czasem są to namiętne pocałunki, a czasem zwykłe buziaki, czy muśniecie ręką jakiejś części ciała, kiedy mijamy się w kuchni czy przedpokoju. Nie ukrywamy swoich uczuć i nie sądzimy, że coś nie wypada przy dziecku. Uważam, że jak dziecko widzi miłość i czułość pomiędzy rodzicami, to również jest szczęśliwe. Wychowujemy Wiktorię w domu pełnym miłości i szacunku dla drugiego człowieka, bo nie ma nic gorszego niż obojętność. Oczywiście zdarzają nam się kłótnie, bo aż tak idealnie nie jest i czasem przykra codzienność burzy nam spokój. Wtedy Wiki stara się nas pogodzić, mówiąc, że nie wyobraża sobie byśmy się rozstali, ponieważ widzi jak my się kochamy - opowiada DJ Sofi.
Wyznała nam też, że mało kiedy mówi do męża po imieniu. Częściej zwraca się do niego słowami „kochanie”, czy „kotku”. W odpowiedzi również słyszy czułe słówka pod swoim adresem. Anita stara się też przygotować córkę do wejścia w dorosłość, więc rozmawia z nią o sprawach intymnych. Mimo że gwiazda od roku nie może grać w klubach, ze swoimi setami przeniosła się do internetu. Fani klubowego grania stworzyli dla niej grupę DJ Sofi Team i to właśnie tam odbywają się regularne live’y. Co poniedziałek od godz. 20.00 przez 3 godziny serwuje swoim odbiorcom Retro Monday, w czwartki Live Mix z muzyką filmową i latami 90-tymi. Soboty poświęca na transmisje charytatywne, z których dochód trafia zawsze na jakiś szczytny cel, na leczenie dla chorych ludzi lub na pomoc dla schronisk.