- Irenę poznałem jakieś 30 lat temu na wyścigach samochodowych, gdzie przyszliśmy jako kibice. Były podchody. W związku z tym, że byliśmy już w związkach, to nie było to łatwe. Ukradkowe spotkania, telefony. Irena zajmowała się ekonomią i trochę modą. Fascynowała mnie jej osobowość - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Strasburger.
Podkreślał, że siłą ich związku jest to, że obydwoje są dojrzali uczuciowo i wiedzą czego chcą.
- No i powstał związek, który jest zbudowany na dorosłości uczucia, wspólnych zainteresowaniach, potrzebach. Uprawiamy wspólnie sporty, jeździmy na nartach, dużo na kempingi. Lubimy być ze sobą i staramy się wszystko robić razem - mówił gospodarz programu "Familiada".
CZYTAJ TEŻ: Karol Strasburger drży o zdrowie żony
Te słowa nabierają jeszcze większego znaczenia zwłaszcza teraz, gdy stan zdrowia pani Ireny nie jest najlepszy. Choroba przyszła nagle. Aktor się martwi, choć w rozmowie z "Super Expressem" stara się tego nie okazywać.
- Wszystko jest dobrze... - mówi.
Zobacz: Top 5 "sucharów" Karola Strasburgera. Musisz je znać! [WIDEO]
Kto jak nie on najlepiej zatroszczy się o zdrowie swojej drugiej połówki? Żona jest przecież dla pana Karola całym światem. Strasburgerowie bowiem nie doczekali się wspólnych dzieci. Ostatnio aktor miał wyrzuty sumienia, że za dużo pracuje kosztem innych zajęć.
- Poza dotychczasowymi obowiązkami dużo jeżdżę z teatrem. Bywało, że w miesiącu byłem raptem 3 dni. Rodzina słabo to znosi, ale taki los... - wzdychał niedawno w rozmowie z "Super Expressem".