Justyna Adamczak absolutnie od niczego się nie odcina. Stwierdziła jednak, że jak każdy człowiek, posiada nazwisko i warto się nim posługiwać również w twórczości.
- Fajnie jest być Ziutą, ale doszłam do wniosku, że czas, aby ludzie kojarzyli mnie z moim prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Oczywiście niczego się nie wypieram i dalej kontynuuję wszystkie swoje projekty. Nadal będę występować w duetach Justyna i Piotr oraz Antoś Szprycha i Ziuta. Nie porzucam również solowego projektu Ada Yushi - zapewnia Justyna Adamczak w rozmowie z SE.PL.