Wojewódzki często szydził z aktorów-amatorów, a teraz sam wylądował na scenie, w dodatku w roli głównej. Gra w spektaklu "Zagraj to jeszcze raz, Sam" według Woody'ego Allena, w dodatku spektaklu premierowym, który otworzył teatr Michała Żebrowskiego "6 piętro". Ze sprzedażą biletów na pewno nie będzie problemu. Czyżby showman z pełną świadomością zgodził się robić za chwyt marketingowy?
Patrz też: Kuba Wojewódzki w roli swojego życia (ZDJĘCIA!)
Nie, to po prostu próżność. - Dla mnie wystąpić u boku ikony popkultury to cenniejsza rzecz niż wniebowstąpienie tego czy tamtego. I tak jest w tym przypadku. Libretto mego mistrza, który udowadnia, że seksualizm na wesoło może mieć intelektualną nutę. W środku Bogart i "Casablanca", megakicz, który kocham miłością pierwszą i nieustanną. Dalej Daniel Olbrychski. Człowiek z marmuru polskiego kina. Legenda na scenie, a i poza nią. Wiesz, jakie to uczucie stać obok niego na scenie? To jak wspólne jacuzzi z Marilyn Monroe. Michał Żebrowski, człowiek, którego niedawno traktowałem jak fazeta z antypodów moich znajomości. Pozornie wszystko nas różniło. Dziś wiem, jak wiele nas łączy. Chcesz jeszcze? Małgosia Socha i Ania Cieślak. Gdybym przez chwilę mógł być gwałcicielem z lubuskiego, to wybrałbym sobie obie na cel swojego hobby... - opowiadał Wojewódzki Dorocie Wellman w "Gali.
Wygląda na to, że do swojego występu Wojewódzki ma stosunek niemal religijny, choć na końcu okazuje się, że jak zwykle chodzi o seks - prawie jak u Allena...