Po ogłoszeniu bezlitosnego werdyktu aktorka popłakała się. I trudno się dziwić. Mówiło się przecież, że tancerz jest murowanym gwarantem sukcesu, a sama Jaskółka tańczyła nie najgorzej. O co więc chodzi? Wszystko wskazuje na to, że za wpadką stoi nowa narzeczona Maseraka - Anita.
Patrz też: Taniec z gwiazdami - wszystko o programie na SE.pl
Tancerz od kilku miesięcy widywany jest z piękną blondynką. Fotomodelka Anita oczarowała go na jednej z warszawskich imprez. Gazety rozpisywały się, że porzuciła swojego męża i wraz z trzyletnią córką przeprowadziła się do stolicy. Nic więc dziwnego, że zaczęła pilnować Rafała, słynnego lekkoducha. Widywano ją pod salą prób do tanecznego show, towarzyszyła również Maserakowi podczas niedzielnego odcinka "Tańca z gwiazdami".
Gdy tylko tancerz z piękną Agnieszką wyszedł na parkiet, uśmiech zniknął z jej twarzy. Z gromami w oczach patrzyła, jak jej partner gładzi na parkiecie krągłości Andżeli. Czyżby była aż tak zazdrosna? Czy podejrzewała, że Rafał pakuje się w kolejny romans?
Beata Tyszkiewicz coś podejrzewała!
A takie podejrzenia co do planów mistrza parkietu mogła rozniecić sama Beata Tyszkiewicz (72 l.). - Gdy Maserak tańczy jak brzytwa, to coś musi znaczyć i ja wiem co! - dwuznacznie rzuciła jurorka.
I tak oto tancerz znalazł się między młotem a kowadłem. Z jednej strony chciał zaimponować Agnieszce, z drugiej pokazać Anicie, że to tylko taniec. Wybrał więc rumbę - gdzie ważna jest nie tyle bliskość ciał, co olbrzymie umiejętności techniczne obojga partnerów. No i Agnieszka poległa, a z nią Maserak.
- Nie rozumiem tego wyboru. Jest to bardzo trudny taniec jak na pierwszy program - dziwił się nazajutrz Piotr Galiński (51 l.). Ale my już wiemy dlaczego... Rafał tak wybrał.