Kluczem do sukcesu okazały się dwie decyzje: aktor - jak mówi - przestał w końcu robić to, czego tak naprawdę nie chce i zgodził się na udział w kampanii reklamowej jednego z banków. Dobrym momentem na życiowe zmiany było właśnie ukończenie 33 lat.
- Pomyślałem sobie, że to dobry wiek, dobra okazja, żeby wreszcie robić to, co jest ważne. I okazało się, że praca nie zajmuje mi już całego czasu - powiedział Stuhr junior w "Gali".
Aktor wiąże ogromne nadzieje z Nowym Teatrem Krzysztofa Warlikowskiego, w którym gra. Poza teatrem dużo czasu poświęca córce Matyldzie. Jak sam przyznaje, udaje mu się łączyć życie rodzinne i towarzyskie z pracą.
Każdy by chciał znaleźć taką kurę znoszącą złote jaja... Przepraszamy, kaczkę, oczywiście, kaczkę...