- Która postać jest panu bliższa? Wróblewski czy Latoszek?
- Żadna. Dla mnie są to tylko zadania aktorskie. Nie będę opowiadał dyrdymałów, że jestem z nimi związany, bo nie jestem. Granie w serialu to praca jak każda inna. Zależy mi natomiast na ludziach, z którymi pracuję przy serialu "Teraz albo nigdy!".
- Ale żeby zagrać wydawcę, podpatrywał pan wydawców?
- Nie. Konwencja tego serialu jest baśniowa. Nie ma wiele wspólnego z życiem. Posiłkuję się więc przede wszystkim wyobraźnią na ten temat.
- A w sprawie postaci Latoszka konsultował się pan z fachowcami?
- Z racji zawodu mojej mamy całe dzieciństwo spędziłem pod stołem w szpitalnym laboratorium i przyglądałem się pracy lekarzy.
- Czy pan, aktor kojarzony głównie z filmem, może traktować występ w serialu jako wyzwanie?
- Życie zmusza nas do kompromisów. Zagrałem w "Teraz albo nigdy!" przede wszystkim dlatego, że postać Bartka napisana jest z poczuciem humoru. Dla mnie to szansa pobawienia się konwencją, to jest najistotniejszy powód, dla którego podjąłem się tej roli. A jeśli chodzi o serial "Na dobre i na złe" nie będę tu ściemniał, że misja, itd. Jestem aktorem i grając zarabiam pieniądze. Niemniej w tym serialu czasami pojawiają się istotne problemy, które mogą powiedzieć ludziom coś ważnego o różnych przypadkach chorobowych, o których mogliby się nigdy nie dowiedzieć.
Jestem zadowolony z tego, co robię, z produkcji, w których biorę udział. Wszystkie w jakiś sposób mnie cieszą, nie wstydzę się ich.
- Ma pan aktorskie marzenia?
- Nie mam marzeń aktorskich, bo w tym kraju są one nie do zrealizowania, więc po co je mieć. Wolę zostać mile zaskoczony (śmiech).
- Wyemigruje pan, żeby je zrealizować?
- Nie. Lubię grać role ciekawe. Oglądam teraz serial "Rzym". Bo fascynuje mnie starożytność, a zarazem sposób, w jaki stworzony jest ten serial. Jesteśmy lata świetlne za nimi. Chodzi o to, co się dzieje w filmie, w serialu. O pomysł, rzetelność realizacji, dbałość o szczegóły.
- To może stanie pan po drugiej stronie kamery?
- Nie mam takich ambicji, nie chce mi się.
- To może autorskie przedstawienie?
- Bardziej zamierzam realizować siebie w sferze muzycznej niż teatralnej. Dobrze śpiewam, zaczekam jednak z określeniem się, czy to będzie płyta, czy recital.