Jak każdy szanujący się muzyk rockowy, tak i Doda ma tatuaże. I to nawet trzy. Na przedramieniu przerabiany po rozwodzie napis "Kocham Radka" (po hebrajsku), intymny tatuaż na podbrzuszu oraz owe, pechowe skrzydła na plecach. Początkowo były mniejsze, ale wokalistka postanowiła je nieco rozbudować.
- Kiedy koleś zrobił mi kontury i powiedział "zajebiście wyszło", to już było za późno. Chyba są trochę za duże... - zastanawiała się Doda na jednej z imprez w stolicy.
- Chciałaś mieć większe, to masz - skwitował tatuaże Radek Majdan (36 l.) i zabrał Dodę do baru.
Jednak "Super Express" nie mógł zostawić naszej gwiazdy samej sobie i sprawdził, w jaki sposób może pozbyć się problemu.
Są trzy techniki usuwania tatuażu - laser, głęboki peeling skóry i przeszczep. Usunięcie rysunków wymaga badań pacjenta. Potem dokonuje się wyboru metody - wszystko w zależności od głębokości, na jakiej w ciele znajduje się tusz. Trzeba jeszcze zrobić próbę, czy wzór w ogóle da się wywabić.
Oczywiście wszystkie te metody słono kosztują. I tak zaczyna się od próby - od 100 zł w górę. Najdrożej wychodzi przeszczep skóry - za to można wyłożyć nawet 10 tys. zł. O kilka tysięcy tańsze są techniki laserowe. Peeling skóry zamknie się natomiast w kilku setkach. Jednak nie wszystko jest takie proste...
- Po cięciach chirurgicznych pozostaje brzydka blizna, laserowy zabieg pozostawi również bliznę, tyle że trochę ładniejszą. Poza tym ze słyszenia wiem, że zabieg laserowy nie jest w stanie usunąć intensywnych kolorów, takich jak czarny czy czerwony - mówi Robert, tatuator ze Szczecina.
Koszty zabiegów nie przekładają się również na ból, który towarzyszy przy usuwaniu tatuaży. W niektórych klinikach nie chcą tego robić, bo jak twierdzą, musieliby spętać delikwenta.
Doda, zostaw swoje skrzydła w spokoju! Dobrze ci leżą...