„Doda Dream Show” dopiero startuje, a gwiazda już zapowiada kolejny projekt: „Będzie totalnym zaskoczeniem”

2023-09-05 11:29

Takiego widowiska jeszcze w Polsce nie było! W nowym programie „Doda. Dream Show” DOROTA RABCZEWSKA zabierze widzów za kulisy spektakularnej trasy koncertowej, która jednocześnie – jak zapowiedziała sama piosenkarka - będzie jej ostatnią. Co słynąca z oryginalnych pomysłów i perfekcyjnych występów artystka szykuje tym razem?

- Najpierw „12 kroków do miłości”, teraz „Doda. Dream Show” - w ostatnim czasie wyjątkowo często znajdujesz się pod obstrzałem kamer. Zdążyłaś się już do tego przyzwyczaić? I jak odnajdujesz się w sytuacji, gdy kamery śledzą każdy twój krok?

- Za tymi kamerami kryją się ludzie. Ludzie, do których zdążyłam się przyzwyczaić. Ludzie, których sama wybrałam do tej produkcji, ponieważ sprawdzili mi się w poprzedniej, których bardzo lubię, i którzy dają mi duży komfort pracy, a też przede wszystkim profesjonalny efekt końcowy.

- W programie „12 kroków do miłości” mogliśmy zobaczyć cię w bardziej emocjonalnej, a nawet romantycznej odsłonie. Jaką Dodę zobaczymy w „Doda. Dream Show”?

- Nie umiem odpowiedź na to pytanie, bo oznaczałoby to kalkulowanie z mojej strony i odgrywanie jakiejś scenek, a wszystko dzieje się na bieżąco i naturalnie. Poza tym nie skończyliśmy jeszcze pracy na planie. Ostatni klaps padnie na pierwszym koncercie 7 października.

- „Doda. Dream Show” to przede wszystkim kulisy powstawania wielkiej trasy koncertowej, którą szykujesz. Poprzeczka ustawiona jest bardzo wysoka, od lat znana jesteś bowiem ze spektakularnych widowisk, które prezentujesz na scenie. Czym w takim razie planujesz zaskoczyć fanów tym razem? Czego możemy się po tej trasie spodziewać?

- Jeżeli chodzi o moje aspiracje, ambicje, plany i marzenia, to w ogóle nie jest wysoko postawiona, ponieważ ze względu na możliwości w Polsce, a przede wszystkim nastawienie innych i brak ludzi kreatywnych, przez ostatnie 20 lat nie byłam w stanie zrealizować nawet 50 procent moich marzeń, co - mam nadzieję - zmieni się podczas tego programu. Ponieważ jestem wizjonerką od dziecka, wierzę, że w końcu uda mi się wyżyć w pełni artystycznie.

Doda przygotowuje Dream Show. Nie zaśpiewa żadnych starych piosenek! [CAŁY WYWIAD]

- Kamery pokażą w tej produkcji nie tylko ciebie, ale także wszystkich tych, którzy odgrywają ważną rolę w twoim życiu i karierze – ekipę, rodzinę, ale także fanów. Kto jest dla ciebie największym wsparciem w twojej pracy i karierze?

- Każdy po trosze, ale najważniejszym punktem jest mój spokój w głowie i ochrona mojej psychiki przed czynnikami zewnętrznymi, które mogą to zaburzyć. Także największe wsparcie daje mi spokój.

- Pamiętasz swoje widowisko, które kosztowało cię dotąd najwięcej?

- Nie pamiętam takiego, które by mnie kosztowało najmniej - może w ten sposób będzie łatwiej odpowiedzieć.

- Jakiś czas temu zapowiedziałaś, że będzie to twoja ostatnia trasa koncertowa. Jak chciałabyś zostać zapamiętana jako artystka estradowa?

- Dwadzieścia lat w biznesie nauczyło mnie, że im bardziej będę próbowała powiedzieć jak, tym większa szansa, że tak nie zrobicie (śmiech).

- Czy wiesz już, czemu chciałabyś się poświęcić, gdy zakończysz ten rozdział w swojej twórczości?

- Nie, ponieważ to odległy temat. Przede mną jeszcze nagranie ostatniej płyty, która będzie totalnym zaskoczeniem, ALE zanim to nastąpi, pojawi się bardzo długo wyczekiwana reedycja „Aquarii” z moimi gośćmi: Smolastym i Bedoesem, którzy również będą gośćmi na mojej trasie koncertowej! Pierwsze dwa terminy sprzedały się w 2 godziny, kolejne bilety i sprzedaż rusza już po pierwszym odcinku reality show! Bądźcie czujni już 4 września.

Emisja w TV:

"Doda. Dream Show", pon., godz. 20.05 Polsat

Sonda
Będziesz oglądać program "Doda. Dream show"?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki