Doda i Edyta Górniak są ze sobą skonfliktowane od lat. Jeśli uznać początek tej historii za 2005 rok, który jest najczęściej wskazywany przez media, to można śmiało napisać, że kobiety nie pałają do siebie sympatią od niemal 20 lat. Wydarzeń, które po drodze nakręcały ich wzajemną niechęć do siebie, było co najmniej kilka. Ponoć to właśnie Górniak, goszcząca w programie Kuby Wojewódzkiego, wszystko zapoczątkowała. Na ucho wyszeptała prowadzącemu słynne już "Doda-Krowa", mówiąc o "dorabianiu ideologii do nieosobowości". Edyta miała zresztą wypierać się tych słów, gdy Kuba w odpowiedzi wypalił, że "Doda jest cool". Dorota Rabczewska także zarzeka się, że to nie ona wszystko zaczęła. W wieku 11 lat była nawet fanką diwy, prosząc ją o autograf. - Poza tym nigdy nie miałam z nią styczności, dlatego dziwię się, że ma jakieś wąty (pretensje - red.) do mnie. Powinna swoich byłych fanów i dużo młodsze koleżanki wspierać, tak jak ja - stwierdziła Doda w rozmowie z "Wirtualną Polską". W 2007 roku Górniak znów uderzyła w Rabczewską, będąc u Szymona Majewskiego. Mówiła o swojej płycie "EKG", dodając, że linia prosta to jest jej EKG, "gdy ogląda występ Dody". Młodsza wokalistka w odpowiedzi stwierdziła, że to "tanie dowcipy i robienie komuś przykrości" w celu własnej promocji. W następnych latach konflikt narastał, Edyta atakowała Dodę w kolejnych programach, a w końcu Doda postanowiła nie pozostawać dłuższa i zaczęła odpowiadać ostrzej. Szczegóły poniżej.
Doda na temat Edyty Górniak: "Ma troszkę zawichrowania psychiczne"
Głośną odsłoną konfliktu na linii Doda-Górniak był festiwal TOPtrendy w Sopocie. Obie panie były wówczas rozpytywane przez dziennikarzy o siebie nawzajem. Raz Edyta stwierdziła, że "nie zna" Dody i "nie wie, co to za człowiek", a Dorota odpowiadała, że "Edzia ma troszkę zawichrowania psychiczne" i "Edzia przegryzła kable", gdy Polsat przez problemy techniczne nie pokazał całego występu Dody na antenie. Występ Górniak w klatce skomentowała zaś słowami: "tam jest jej miejsce".
- Mam w ogóle tego dość, to nie mój problem. Nie mieszam się w dziecinne zabawy w piaskownicy - stwierdziła po latach Doda w rozmowie z "Faktem", pytana o kulisy konfliktu z Edytą Górniak.
Faktycznie przepychanki na chwilę wówczas ustały. Autorka hitu "To nie ja" pokusiła się nawet o miły komentarz na temat Dody, mówiąc co prawda, że nie rozumie i nie słucha jej muzyki, lecz jest "pracowita" i "fajnie, że mamy taką osobę na rynku". Temat sporu powrócił w 2018 roku, kiedy Doda tłumaczyła genezę innego konfliktu: tego z Justyną Steczkowską, która razem z Edytą miały naśmiewać się z Rabczewskiej w show "Ranking gwiazd". Kąśliwe uwagi do "Jusi" w "Gwiazdy tańczą na lodzie" były jej odpowiedzią. - Kompletnie ich nie rozumiałam, ja im nic złego nie zrobiłam. Ale karma wraca. Być może nie wiedziały, że jeszcze kiedyś się spotkamy - podsumowała Doda w "Gwiazdach Cejrowskiego".
Konflikt z Górniak sprawiał Dodzie przykrość. Z czasem zmieniła podejście
Doda dosyć otwarcie mówiła w różnych programach, że na początku jej kariery konflikt z Edytą Górniak, którą jako dziecko postrzegała niczym idolkę, sprawiał jej przykrość. Potem miał wytworzyć się w niej bunt i chciała, by diwa też się tak poczuła. Nazwała to uczucie "odruchem samoobrony". W międzyczasie media rozprawiały jeszcze na temat wywodu Górniak, która nie chciała współpracować z Dodą przy okazji programu "The Voice of Poland". Być może reakcja Edyty na potencjalną obecność Doroty w show jako trenerki, uniemożliwiła jej ten udział.
- Jeśli tak będzie, jak mówi prezes TVP, i Doda zostanie trenerem, to z bólem serca rozstanę się z programem. Nie mogę niestety pracować z kimś, kto mąci i psuje atmosferę. Jestem profesjonalistką i w pracy cenię sobie komfort i spokój — mówiła Edyta Górniak w rozmowie z "Faktem".
W odpowiedzi Doda w rozmowie z "Party" odpierała zarzuty, że sama zajmuje się głównie swoją pracą i to Edzia "mąci". Mimo tych uszczypliwości, Rabczewska chciała zakończyć konflikt z Górniak. Zaprosiła ją więc do koncertu "Artyści przeciw nienawiści" w 2019 roku, który miał być odpowiedzią na tragiczny atak na Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Steczkowska odpowiedziała na apel i pogodziła się z Dodą, ale Górniak - odmówiła. Mało tego, skrytykowała sposób organizacji imprezy i zaproszenia, sugerując, że jest próbą promocji i reklamy własnej osoby.
Górniak o Dodzie: "znana głównie z nieżyczliwości". Doda: "Tyle w tym złości, szkoda"
Edyta Górniak przez długi czas komentowała jeszcze koncert Dody, mówiąc na przykład, że to robienie sobie PR-u na tragedii, że ktoś zaprasza ją w ubikacji, w ręczniku tuż po kąpieli, a Dorota jest "znana od lat głównie z nieżyczliwości". Doda odpowiadała wówczas, że "każdy ma wolne wybór" i żałuje, że tyle w tej odpowiedzi złości i niepotrzebnych emocji. Ale sama Rabczewska też nie szczędziła diwie gorzkich słów. Gdy ruszył program "My Way" z jej udziałem, stwierdziła że "totalnie ośmieszyła się tą swoją infantylnością". Gdy wiele miesięcy później przyszedł czas na Polsat SuperHit Festiwal, Górniak nie podała ręki Dodzie, choć witała się z innymi. Potem zaprzeczała, by zrobiła to specjalnie i miała jakieś złe intencje.
Rzecz jasna lata wcześniej Doda też kąsała Edzię, choć głównie w odpowiedzi na jej zaczepki. Przypominała na przykład, że Górniak przegrała z nią kiedyś konkurs "Premier" na festiwalu w Opolu, że ma niskie wyniki sprzedażowe ostatnich płyt, i żeby "zachowała swoje durne komentarze dla siebie" oraz "skupiła się na nauce hymnu polskiego".
Doda i Górniak pogodzone po niemal 20 latach. Przełomowy finał "Tańca z Gwiazdami"
Przełom w relacji Doda-Górniak nastąpił podczas finału kolejnej edycji programu "Taniec z Gwiazdami". 17 listopada 2024 roku, w niedzielę, obie panie były w studiu. Edyta występowała jako gość specjalny show, śpiewając na parkiecie, a Dorota zasiadała na publiczności. Po występie Górniak, Doda z uśmiechem na ustach oklaskiwała starszą koleżankę. Ale to nie wszystko! Po wszystkim Rabczewska podeszła do Edzi i pogratulowała jej występu. Później panie rzuciły się w sobie ramiona, przytulały, chwytały za dłonie, Edyta położyła też rękę na policzku Doroty. Bardzo podniosła, wzruszająca chwila.
Nie wiadomo, czy stwierdzenie "pogodzone" nie będzie nadużyciem, bo to pokażą nam najbliższe dni, może tygodnie, ale faktem jest, że to pierwsza tak pozytywna interakcja między artystkami od lat. Fani wokalistek życzą im, by negatywna energia została zażegnana, a topór wojenny zakopany. Niech żyje pozytywny przekaz!