Prezydent Andrzej Duda zaszokował Internet podejmując wyzwanie rzucone mu przez rapera Zeusa. Głowa państwa zgodnie z nominacją do popularnej akcji nagrała klip muzyczny, w którym rapuje, a tym samym zachęca do wsparcia zbiórki pieniędzy, które trafią do medyków dzielnie walczących z koronawirusem.
Na czym polega akcja #Hot16Challenge2?
"Hot16challenge to wyzwanie polegające na nagraniu 16 wersów i nominowaniu kolejnych osób do akcji, które mają stworzyć swój kawałek w 72 godziny. Druga edycja legendarnej rapowanej akcji to nie tylko nagrywanie muzyki, ale również pomoc w walce z koronawirusem. Wraz z #hot16challenge2 ruszyła zbiórka - “Beef z koronawirusem #hot16challenge” dla Siepomaga.pl. Zarówno nominowani jak i fani mogą wpłacać pieniądze na pomoc pracownikom służby zdrowia w walce z koronawirusem" - czytamy w opisie akcji.
No i super. Jednak Polacy chyba oczekują od prezydenta czegoś innego niż rapowanie. Zwłaszcza w tak trudnym dla Polski i całego świata momencie, jakim jest pandemia śmiercionośnego koronawirusa. Dlatego na Dudę spadła fala krytyki, a Internet śmieje się do rozpuku. W zaledwie kilka godzin po opublikowaniu wideo, na którym Duda z cwaniacką miną rapuje "Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły", sieć obiegły dziesiątki memów.
Krytyka Dody
Komentarze pod filmem prezydenta na YouTube zostały wyłączone (zupełnie jakby ktoś o niesamowitych zdolnościach proroczych przewidział, że Duda będzie krytykowany). Dorota Rabczewska czyli Doda pokusiła się jednak o skomentowanie występu Dudy w swoich social mediach.
"Wydaje mi się, że challenge dla artystów powstał dla artystów, żeby pomóc służbie zdrowia. Nie dla polityków, którzy powinni zrobić wszystko, żeby ta pomoc była zbędna. Kraj pogrążył największy gospodarczy kryzys, ludzie przeżywają życiowe dramaty i nie czekają na polityków, którzy rapują. I to jeszcze tak słabo" - napisała Doda.
Ma rację?