Doda jeszcze zanim zdobyła wielką ogólnopolską sławę, poszła pod prąd. W reality show 'Bar" w 2002 roku młodziutka Dorota Rabczewska uprawiała seks w ubikacji. Potem - w programie Kuby Wojewódzkiego - w swoim stylu odniosła się do całej sprawy. - Po prostu miałam ochotę, bo się nie bzykałam tydzień. Bzyknę się w kiblu, bo mi się chce, a nie dlatego, żeby inni mieli sobie na co patrzeć - tłumaczyła Doda. Stwierdziła także, że jej partnerem w ubikacji był... narzeczony. - A z kim miałam się bzykać? Tylko z narzeczonymi się bzykam - deklarowała. Temat seksu w toalecie nieoczekiwanie powrócił podczas jej spotkania z fanami na Instagramie. - Nigdy nie miałam na pierwszej randce przygody z kimś, kogo nie znałam dłużej, nie lubiłam albo nie kochałam - przekonywała Doda. Ktoś wtedy zapytał o jej seks w ubikacji w programie "Bar". Rabczewska potwierdziła, że mężczyznę, z którym się wówczas kochała, znała jeszcze przed rozpoczęciem programu. Na dodatek - co istotne - nie był to seks publiczny. - Dlaczego mam chcieć wymieniać płyny ustrojowe przed milionami telewidzów? - pytała retorycznie.
CZYTAJ TAKŻE: Po sieci krąży zdjęcie Julii Wieniawy z czasów szkolnych! Szokujący widok. Aż nie chce się wierzyć
Doda zdecydowała się też na mocną jednoznaczną deklarację. -Ja swoich miejsc intymnych na śmietniku nie znalazłam, szanuję moje ciało i chciałabym, żeby osoba, z którą się tym ciałem dzielę, nie traktowała go jedynie z perspektywy fizycznej, nie wiedząc więcej o mnie, np. czy lubię pierogi - podkreśliła Dorota Rabczewska.