Doda rzuciła się w wir pracy. Nadrabia miesiące, które poświęciła ratowaniu życia choremu na białaczkę Nergalowi. W pocie czoła pracuje nad swoją drugą solową płytą. Wszystko wskazuje na to, że fani doczekają się "Siedmiu Pokus" już w maju. Ale w napiętym grafiku, który obejmuje ostatnie szlify w studio nagraniowym i całodniowe sesje zdjęciowe, Doda znajduje czas na spotkania z przystojnymi mężczyznami. Jednym z nich jest muzyk z zespołu Dody, basista Marcin Kleiber (37 l.). To w jego towarzystwie piosenkarka uśmiecha się najczęściej. I tak było, gdy spotkaliśmy ich ostatnio na warszawskim Mokotowie.
Przeczytaj koniecznie: Doda wykorzystuje hieny do promocji płyty. Obrońcy praw zwierząt protestują
Artystka farbowała sobie włosy u zaprzyjaźnionego fryzjera. W pewnym momencie w drzwiach pojawił się on. Doda nie zważając na to, że fryz nie jest jeszcze gotowy, zerwała się z krzesła i pobiegła do Kleibera.
- Cierpliwie czekał na nią 20 minut, a potem nawet wziął jej walizki, które miała ze sobą, i zapakował do samochodu - ujawnia klientka salonu fryzjerskiego.
Co było potem? O tym na razie cichosza.
Jedno jest pewne. Doda powoli dochodzi do siebie po rozstaniu z Adamem Darskim. Nie ona pierwsza i nie ostatnia szuka ukojenia i zapomnienia w pracy i wśród najbliższych, zaufanych przyjaciół.
Patrz też: Doda i Jagoda: Którą zdradzał Nergal?
Doda i Nergal rozstali się oficjalnie 8 marca, chociaż już w styczniu wiele wskazywało na to, że nie iskrzy między nimi, jak dawniej. Teraz nadszedł czas na nową miłość...