Ostatnia płyta Dody "The Seven Temptations" nawiązuje do elfów. Piosenkarka często powtarzała, że sama jest jednym z nich. Podczas publicznych występów prezentowała się nawet z elfickimi uszami, a na płycie odważyła się przemówić w języku elfów. Jak nauczyła się tego języka?
Patrz też: Doda: Będę chodziła z kilkoma chłopakami naraz
- Język stworzył Tolkien, ale są do niego słowniki, podręczniki i wykładowcy, którzy uczą go na uczelniach - tłumaczy w wywiadzie dla "Metra". - Jeden z nich, megaspecjalista od lingwistyki tolkienowskiej, Ryszard "Galadhorn" Derdziński z Sosnowca, przyjechał do studia 5th Element podczas nagrywania tej płyty. Jako elficki native speaker instruował mnie, jak mam wypowiadać te słowa - wyjaśnia.
W ten sposób Doda chciała przekazać to, co myśli o świecie, a za co - jak przypuszcza - mogłaby trafić do więzienia. - Nie mogło to być w żadnym innym języku, bo wylądowałabym w więzieniu. A tak, nikt tego nie zrozumie i będzie myślał, że to takie słodkie pierdzenie do poduszki. A to jest pocisk naprawdę dużego kalibru - mówi piosenkarka.