O co chodzi? O sprawę "majtkową". Tematem sporu było zdjęcie z ceremonii rozdania Telekamer w 2008 roku. Dorota Rabczewska pokazała wówczas za dużo. Długie rozcięcie w jej sukience odsłoniło jej wdzięki, których nie przystoi wystawiać na widok publiczny.
Artystka oskarżyła wówczas "Super Express", że w programie komputerowym usunęliśmy jej majtki. "Zboczuszki, kłamczuszki" - szkalowała dodatkowo na swojej stronie internetowej naszych dziennikarzy.
Na takie dictum nie mogliśmy pozostać obojętni. "Super Express" pozwał artystkę o naruszenie dóbr osobistych. Wczoraj sprawę wygraliśmy. Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok i nakazał piosenkarce przeprosić "Super Express".
- Wyrok jest precedensowy, sąd stanął po stronie równości wobec prawa, gwiazdy nie mogą czuć się bezkarnie - skomentował wyrok adwokat Artur Wdowczyk, pełnomocnik Murator S.A.
Wraz z Dodą do odpowiedzialności za "niezgodne z prawdą oskarżenie o przerobienie zdjęcia" zostanie również pociągnięta jej ówczesna menedżerka Majka Sablewska (31 l.).
Przeprosiny mają pojawić się na 14 stronie "Super Expressu" oraz na stronie internetowej. Oczywiście obrońcy strony przegranej nie wykluczają możliwości kasacji wyroku, jednak jest to środek stosowany w bardzo wyjątkowych okolicznościach.