Doda musiała przez tydzień oczyszczać organizm po alkoholu

2019-02-11 10:42

Dorota "Doda" Rabczewska-Stępień udzieliła obszernego wywiadu tygodnikowi "Do Rzeczy", w którym opowiedziała m.in. o tym, że nie je mięsa i słodyczy. Nie pije także praktycznie alkoholu. Gdy wypiła lampkę wina musiała poddać się detoksowi.

DODA, DOROTA RABCZEWSKA

i

Autor: Kurnikowski DODA, DOROTA RABCZEWSKA

Doda za największy współczesny narkotyk uważa... cukier. Ze słodyczy piosenkarka zrezygnowała już w dzieciństwie. Niedawno odstawiła także mięso. By być w dobrej formie fizycznej robi także inne rzeczy.

- Śpię dziewięć godzin dziennie z korkami w uszach. Już jako dziecko nie jadłam słodyczy, tylko kasze gryczaną i chude mięso. Lubię mięso, ale przestałam je jeść, odkąd zdałam sobie sprawę, jak jest nafaszerowane sterydami, antybiotykami i hormonami. W rankingu narkotyków cukier jest na pierwszym miejscu przed heroiną. Non stop piję wodę z mikroelementami, mam swój aparat tlenowy - wyznała Doda w "Do Rzeczy".

Potem opowiedziała o sytuacji, gdy niedawno wypiła alkohol. - Po trzydziestce, jak wypiłam lampkę wytrawnego, czerwonego wina, to potem tydzień oczyszczałam organizm. Z domu wyrzucasz śmieci, to z organizmu też by się przydało - stwierdziła Rabczewska-Stępień.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki