Zanim koncert rozpoczął się na dobre i artystka na scenie zaprezentowała nowe ciekawe stroje i rekwizyty, mogło dojść do tragedii. Ludzie odpowiedzialni za przygotowanie, dali plamę - źle podpięli Dodę do linki. Gwiazda zaplątała się i omal nie spadła na scenę.
No i mamy skandal. Rabczewska głośno zaklęła "Nie, kur..., nie!" i krzyknęła "STOP!". Muzyka przestała grać i poszkodowana stwierdziła, że mogła zginąć już na pierwszym koncercie. To wydarzenie jednak nakręciło Dodę jeszcze bardziej do grania.
Patrz też: Doda ma nowe elfie logo FOTO!
- Mam wszystko z dupie i zaczynam od początku. Oklaski się przydadzą - rzuciła po chwili zirytowana piosenkarka i jeszcze raz wystartowała z repertuarem. Tym razem na szczęście wszystko się udało.
Posłuchaj jak klnie Doda na swoim koncercie: