Dorota „Doda” Rabczewska ma fantastyczne relacje ze swoimi rodzicami Wandą i Pawłem, o których często mówi, że są także jej najlepszymi przyjaciółmi. I choć wychowała się w rodzinie pełnej miłości to nie przywiązuje większej wagi do nadmiernej celebracji Bożego Narodzenia. Święta nie mają dla piosenkarki szczególnego znaczenia ani nadzwyczajnej wartości. - Nie lubię świąt Bożego Narodzenia, nigdy nie lubiłam, ale staram się dopasować do społecznych norm - wyznaje „Super Expressowi Doda”. Dodzie nie zależy nawet na świątecznych potrawach ani suto zastawionym stole. Przyznaje, że wigilia w jej familii będzie raczej skromna. Żadnego obżarstwa! - Staram się nie męczyć rodziców i też nie zachowuję się jak księżna, czy gość specjalny, dla którego trzeba gotować… Moi rodzice też są inni niż większość rodzin. Nie lubią wielkich świątecznych, wystawnych przyjęć i celebrowania na pokaz. Bardziej kocyk, jakiś fajny program w telewizji, wspólne rozmowy, a nie jakieś obżeranie czy biesiadowanie - to w ogóle nie jesteśmy my - opowiada wokalistka.
Więcej w materiale wideo.