Doda promuje właśnie swoją nową płytę "Aquaria". Z tej okazji spotkaliśmy się z artystką w jej wytwórni. Nie mogliśmy jednak nie zapytać o sobotni odcinek jej show "Doda. 12 kroków do miłości". W programie obserwujemy ostatni, półfinałowy etap, w którym Doda z dwunastu kandydatów wybrała już tylko trzech i teraz to ona zaprasza ich na randki. Zanim jednak zobaczyliśmy, jak piosenkarka zabiera Daniela na swój koncert i paradę równości, Rabczewska odwiedziła rodziców w swoim rodzinnym domu w Ciechanowie. A to był hit!
Zobaczyliśmy m.in. jaki ołtarzyk pani Wanda Rabczewska postawiła córce w jednym z pokoi, obwieszonym plakatami i pamiątkami związanymi z Dodą. Później gwiazda i jej mama odwiedziły urząd miasta, w którym pani Wanda rozdawała wszystkim zdjęcia z autografami córki. "Mamo, czy ty zawsze musisz mi robić taki przypał?" - pytała zażenowana Doda, ale jej mama nie ustępowała. Zobaczyliśmy też, jak wygląda rodzinny obiad w domu państwa Rabczewskich.
NIE PRZEGAP: Rodzice Dody w PIERWSZYM wspólnym wywiadzie o córce! Nieznane zdjęcia [TYLKO U NAS]
W sieci nie brakuje komentarzy, że to był najlepszy odcinek programu Dody. Dziennikarz SE Adrian Nychnerewicz zapytał więc piosenkarkę, czy w drugiej edycji show "Doda. 12 kroków do miłości" zdecydowałaby się wziąć udział już tylko z mamą. Jej odpowiedź zwala z nóg.
- Ja uważam, że wtedy program musiałby nosić tytuł "12 kroków do ochu**nia" - zażartowała Doda.
Co jeszcze nam powiedziała? Zobaczcie sami.