I krew się polała... ale przed startem. Kiedy okazło się, że Edyta za odcinek dostanie 15 tysięcy złotych, a Doda o 5 tysięcy więcej, urażona Górniak zrezygnowała z udziału w show!
Od kilku tygodni Polsat dobiera gwiazdy do swojego nowego programu rozrywkowego, który już w marcu zagości na ekranach naszych telewizorów. Twórcy robią wszystko, żeby znalazły się w nich najgorętsze nazwiska. Nic jednak nie podnosi tak oglądalności, jak bezpardonowy, krwawy konflikt.
- Dlatego do programu zaproszono Dodę, która obok Edyty miała zasiąść w fotelu jurora - mówi nasz informator. - Górniak się jednak wściekła i zrezygnowała - dodaje. Oficjalnie z "powodu pracy nad nową płytą". Nieoficjalnie mówi się jednak, że poszło o wyższą gażę Dody. A może też cięty język dziewczyny Nergala.
Wszyscy pamiętają pyskówki Dody z Justyną Steczkowską (38 l.) podczas show telewizyjnej Dwójki "Gwiazdy tańczą na lodzie", a nikt już nie wie, kto wygrał ten program.
Patrz też: Supermama Kasia Cichopek zarobi kokosy
Niewątpliwie tak też miało być i tym razem. Bo, jak na razie, wielkich gwiazd nie ściągnięto do programu. Wśród rywalizujących znajdzie się bowiem chwytający się każdej okazji do zarobienia paru groszy Mariusz Pudzianowski (33 l.) i tancerka Anna Bosak (22 l.). Widzieliśmy, jak tańczą, teraz pokażą nam, jak śpiewają. Na szczęście nauczycieli śpiewu będą mieli zacnych. Wśród nich znajdzie się Piotr Kupicha (31 l.), Halina Frąckowiak (63 l.) i Katarzyna Cerekwicka (30 l.).
W programie "Tylko my dwoje" profesjonalni wokaliści będą uczyć śpiewu amatorów. Ma być 12 par. W każdym odcinku pożegnamy jedną. W selekcji widzom pomoże jury, m.in. Doda. Ale już bez Edyty. A szkoda, bo Polsat liczył, że sobotnie programy na żywo będą niczym relacje z wojskowej operacji "Pustynna Burza". Chciał widzom zafundować thriller, ale Edyta zdezerterowała z pola bitwy.